Dramat narkomanów. Zamiast haju koronawirus
Osoby, które palą marihuanę (nawet w celach medycznych), są narażone na wystąpienie skutków ubocznych. Najnowsze badania pokazują, że nałogowcy podobnie są tak samo zagrożone negatywnymi skutkami COVID-19, jak osoby starsze.
Palenie marihuany ma negatywny wpływ na układ oddechowy. Nałogowe palenie (także marihuany zmieszanej z tytoniem) może prowadzić do wymiotów, zaostrzenia choroby płuc oraz zwiększać ryzyko wystąpienia nowotworów dróg oddechowych.
European Respiratory Journal opublikowało badania, w których wzięło udział 5 tysięcy osób. Badano funkcję ich płuc poprzez spirometrię, a funkcje ich płuc, mierzone za pomocą natężonej pierwszosekundowej objętości wydechowej, spadały szybciej u palaczy marihuany w porównaniu z osobami, które nie paliły ani papierosów ani marihuany.
Najszybciej funkcja płuc pogarszała się u osób, które paliły zarówno marihuanę i papierosy. WHO od dawna ostrzega, że palacze mogą być bardziej narażeni na ostry przebieg zakażenia koronawirusem.
- Jeśli takie osoby zakażą się SARS-CoV-2, mają mniejsze szanse na wyleczenie. Choroba w takich przypadkach może mieć też ostrzejszy przebieg. Według dyrektor National Institute on Drug Abuse (NIAID) w grupie ryzyka covid-19 mogą być także osoby palące marihuanę oraz e-papierosy - ostrzegła w rozmowie z CNN dr Nora Volkow, dyrektor National Institute on Drug Abuse (NIAID) w Stanach Zjednoczonych.
Polecamy: Palisz? Grozi ci nie tylko rak
Porady eksperta