Dr hab. Jaroszewicz o efektach przyjęcia szczepionki w polskich warunkach
Kierownik Katedry Chorób Zakaźnych i Hepatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach oraz kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego i Hepatologii w Szpitalu Specjalistycznym nr 1 w Bytomiu - dr hab. Jaroszewicz wygłosił wykład inauguracyjny pt. "Pandemia SARS-COV-2 lekcją pokory" podczas uroczystości rozpoczęcia roku akademickiego w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach.
Przyjęcie szczepionki przeciw COVID-19 w polskich warunkach zmniejsza 82-krotnie ryzyko hospitalizacji z powodu tej choroby, a 94-krotnie – ryzyko śmierci – poinformował dr hab. Jerzy Jaroszewicz powołując się na informacje z polskiej bazy danych SARSTer, gromadzącej dane z 31 ośrodków. Celem tego projektu jest analizowanie przebiegu klinicznego i możliwości leczenia COVID-19 w warunkach praktyki klinicznej w Polsce.
"Przyjęcie szczepienia przeciw COVID-19 w polskich warunkach zmniejsza ryzyko hospitalizacji 82-krotnie, a śmierci– 94-krotnie. Czego więcej potrzeba? Jakich więcej danych? Żadnych - ten jeden slajd powinien przekonać wszystkich i zamknąć temat zasadności szczepień. Ryzyko jest – zawsze, ale ono jest niewspółmierne wobec korzyści, jakie uzyskujemy szczepiąc się" – powiedział dr hab. Jerzy Jaroszewicz.
Dr Jaroszewicz jasno zaznaczył, że aktualnie pandemia dotyczy osób niezaszczepionych. Dane z przeprowadzonego badania wskazują, że na ponad 7 tys. chorych, którzy z powodu COVID-19 trafili do szpitala, było jedynie 15 chorych zaszczepionych dwiema dawkami. Zmarło 5 osób spośród nich na ogólną liczbę 1700 zgonów w badanej grupie.
Jak podaje PAP, śmiertelność wśród pacjentów przyjmowanych w naszym kraju do szpitala z powodu COVID-19 to 7 proc., wśród chorych wymagających tlenoterapii liczba ta przekracza 10 proc., wśród osób, u których wirus spowodował spadek saturacji poniżej 90 proc. umiera 20 proc. chorych, a spośród trafiających na oddział intensywnej terapii większości nie udaje się uratować.
Polecany artykuł:
"Okazuje się, że to, że pacjent po COVID-19 wyjdzie ze szpitala wcale nie znaczy, że dojdzie do zdrowia. Obserwując go nieco dłużej – przez 70 zamiast 28 dni widzimy, że śmiertelność pacjentów znowu znacząco rośnie - dwukrotnie więcej chorych umiera po wypisie - 42 proc. To osoby z niewydolnością serca, cukrzycą, niewydolnością nerek, starsi – ten bilans strat rośnie cały czas, choć nie zawsze w sposób widoczny" – zaznaczył dr Jaroszewicz.
Naukowiec dodał także, że problemy zdrowotne związane z chorobą nie kończy się w momencie zakończenia jego ostrej fazy. Istnieją duże szanse na rozwój tzw. long-COVID w kolejnym etapie: "Wirus zakaża najróżniejsze narządy i układy, a skutki potrafią być bardzo wielowymiarowe. Wielu pacjentów wciąż nie dochodzi do siebie po 3 miesiącach, cierpi na poważne zaburzenia".
"3 miesiące po COVID-19 40 proc. hospitalizowanych pacjentów i 10 proc. leczonych w domu nadal ma zmiany zapalne widoczne w tomografii klatki piersiowej. 40 proc. ma zaburzenia wymiany oddechowej, jedna trzecia czuje duszność. Musimy tym chorym pomagać w systemie opieki ambulatoryjnej, bo to nie jest koniec ich trudności zdrowotnych" – dodał.