Dorota Szelągowska była przekonana, że ma cukrzycę. Diagnoza okazała się inna
Dorota Szelągowska zauważyła, że pojawia się u niej szereg niepokojących objawów. W związku z nimi była przekonana, że ma niezdiagnozowaną cukrzycę. Postanowiła więc wybrać się do lekarza, który jednak przedstawił jej całkowicie inną diagnozę.
Dorota Szelągowska jest autorką felietonu, który opublikowany został na portalu Wysokie Obcasy. To właśnie w nim opowiedziała o sytuacji, która ją spotkała. Otóż projektantka wnętrz musiała udać się do specjalisty, przekonana o tym, że choruje na cukrzycę.
Jak mówi, jej wiara, że zmaga się z chorobą podyktowana była tym, że w krótkim czasie zauważyła u siebie szereg niepokojących objawów. Lekarka postawiła przed nią jednak całkowicie inną diagnozę.
Dorota Szelągowska poszła do lekarza. Była przekonana, że ma cukrzycę
Projektantka wnętrz przyznała, że przygotowała się do wizyty i przedstawiła ekspertce cały wywód dotyczący tego, że choruje na cukrzycę.
Bo czym innym wytłumaczyć pogorszenie się wzroku, problemy z pamięcią, zmęczenie, dodatkowe kilogramy, a nawet problemy ze skórą i że to wszystko pojawiło się w ciągu trzech miesięcy właściwie?
- tłumaczy Szelągowska.
Jednak lekarka miała inne wytłumaczenie jej objawów: "Pani Doroto, wie pani, że się starzejemy skokowo?" - zapytała, patrząc jej przy tym wymownie w oczy.
Szelągowska przyznała, że takiego obrotu sprawy się nie spodziewała. Dodała, że przed wizytą miała wykonane badania krwi, które wyszły "w normie". Mimo tego architektka skusiła się, by przejrzeć internetowe fora, które mogłyby zaspokoić jej ciekawość na temat pojawiających się u niej objawów. Na szczęście jednak nie zaufała całkowicie internetowym ekspertom i udała się do specjalisty.
Dorota Szelągowska o objawach starzenia i menopauzy
Jak wyjaśniła Dorota Szelągowska pani doktor, do której się udała - z dwoma specjalizacjami i pasją - wyjaśniła jej, że objawy, których doświadcza są po prostu spowodowane starością.
44, 60, 80 – wtedy wykonujemy niekontrolowane susy, które zabierają nas w miejsca, na które nikt nas nie przygotowuje. Takie z obwisłą skórą, wężem owiniętym wokół brzucha i chęcią drzemek
- napisała Szelągowska.
W swoim tekście podkreśliła również, że według niej ludzie zdecydowanie za mało wiedzą o objawach menopauzy. Jak wytłumaczyła, dla większości są to po prostu uderzenia gorąca i wahania nastroju. Jednak tak naprawdę do pary z nimi idzie jeszcze szczerej innych uciążliwych objawów, które wraz z upływem czasu zaczynają się jeszcze bardziej nasilać.
A całe przedstawienie zacznie się kilka lat wcześniej, nim menopauza uderzy z pełną mocą. Będzie zmęczenie, rozdrażnienie, być może depresja. Tłuszcz w miejscach, gdzie go nie było, niemożność schudnięcia
- pisze celebrytka.
Wyjaśniła również, że w zależności od tego, w jaki sposób żyjemy wcześniej soki starzeniowe mogą być dla nas łaskawsze. Do nich konieczne będzie wcześniejsze przygotowanie.