Dobra wiadomość dla fanów kawy. Tym osobom może wydłużyć życie
Naukowcy odkryli nieznane dotąd działanie kawy. Okazuje się, że sięganie po małą czarną może redukować ryzyko wielu chorób, za którymi stoi siedzący tryb życia. Wśród nich znajdują się m.in. otyłość, cukrzyca, hipercholesterolemia czy miażdżyca.
Wspomniane wyżej choroby sprawiają, że rośnie też ryzyko przedwczesnej śmierci. Oczywiście dzięki odpowiedniemu leczeniu i zmianie nawyków można zminimalizować ryzyko, ale dużo lepszym rozwiązaniem jest zapobieganie tym chorobom. Dlatego co rusz przypominamy, aby dbać o aktywność fizyczną. Niestety bywa, że nasza praca wymaga wielogodzinnego siedzenia lub nie jesteśmy szczególnymi miłośnikami sportu.
Kawa wydłuża życie?
Grupa chińskich naukowców zbadała zależność pomiędzy czasem spędzonym na siedzeniu, piciem kawy i śmiertelnością z jakiejkolwiek przyczyny oraz występowaniem chorób sercowo-naczyniowych wśród dorosłych w Stanach Zjednoczonych. Obserwacje naukowe trwały 13 lat, a w badaniu wzięło udział 10 639 osób. Na przestrzeni lat odnotowano 945 zgonów, przy czym 284 osoby zmarły z powodu chorób sercowo-naczyniowych.
Autorzy badań wskazują, że dzięki zastosowaniu wieloczynnikowych modelów ustalono, że siedzenie więcej niż 8 godzin dziennie wiąże się z wyższym ryzykiem śmierci z dowolnej przyczyny. Natomiast kiedy osoby te piły więcej kawy, ryzyko zgonu malało.
Analizy wykazały m.in., że osoby, które nie piją kawy w ogóle, a w ciągu dnia siedzą 6 godzin lub więcej są bardziej narażone na śmierć niż te, które kawę piją i siedzą mniej niż sześć godzin dziennie. A to wskazuje, że związek pomiędzy siedzącym trybem życia i zwiększonym ryzykiem śmierci odnotowano wyłącznie wśród osób, które kawy nie piją, a nie wśród tych, którzy sięgają po nią każdego dnia.
Kawa. Czy kawa jest zdrowa?
Naukowcy wskazali, że wśród badanych, którzy każdego dnia pili najwięcej kawy, czyli dwie i pół filiżanki dziennie, ryzyko zgonu w dowolnej przyczyny było niższe w porównaniu z tymi, którzy nie sięgali po tego typu napój. Co więcej, każda z tych osób na siedzeniu spędzała minimum sześć godzin. Jednym słowem, siedzący tryb życia bez picia kawy był silnie powiązany z ryzykiem zgonu nie tylko z powodu chorób sercowo-naczyniowych, ale także z jakiejkolwiek przyczyny.
Oczywiście badaczom nie chodziło o to, by zniechęcać do aktywności lub usprawiedliwiać brak ruchu. Niemniej dzięki temu odkryciu, wiele osób, których praca i inne obowiązki wymagają wielogodzinnego siedzenia, mają szansę uchronić się przed śmiercią, włączając do codziennej rutyny picie dwóch i pół filiżanek kawy.
Choć odkrycie nie wyjaśnia mechanizmu odpowiadającego za pozyskane wyniki, to jednak naukowcy zaznaczają, że wiele danych potwierdza prozdrowotne właściwości kawy. Po pierwsze, obecność kofeiny zmniejsza ryzyko pojawienia się cukrzycy typu 2 i chorób układu krążenia, a po drugie jest pełna przeciwutleniaczy, dzięki czemu redukuje stany zapalne, czy przyspiesza metabolizm.
Istnieją także badania, które wskazują, że picie kawy, także tej bez kofeiny, chroni nasz mózg przed zmianami neurodegeneracyjnymi, w tym przed chorobą Parkinsona. Przypominamy także, że picie kawy wśród osób, które chorowały na raka jelita grubego zmniejszały ryzyko nawrotu.