Dlaczego nie wolno rezygnować z drugiej dawki szczepionki na COVID-19? Istnieje ważny powód
Rezygnujesz z drugiej dawki szczepionki przeciw COVID-19 w przekonaniu, że pierwsza dostatecznie cię ochroni? Robisz błąd. Naukowcy ze Stanford University School of Medicine wyjaśniają, dlaczego odpowiednio chroni nas dopiero druga dawka szczepionki.
Zespół badaczy z Uniwersytetu Stanford wziął pod lupę jedną ze szczepionek przeciw COVID-19 - preparat Pfizer. Szczepionka Pfizer, podobnie jak szczepionka Moderna, to preparat mRNA, który działa zupełnie inaczej, niż klasyczne szczepionki składające się z żywych lub martwych patogenów, pojedynczych białek lub węglowodanów, trenujących nasz układ odpornościowy do wykrywania i niszczenia konkretnych patogenów.
Szczepionki mRNA dostarczają do organizmu fragment kodu genetycznego koronawirusa, a w odpowiedzi na to układ odpornościowy produkuje określony antygen, który zwalcza wirusa. Badanie, którego wyniki opublikowano 12 lipca w prestiżowym piśmie Nature, miało na celu dokładne ustalenie, jaki wpływ ma szczepionka Pfizer na liczne elementy odpowiedzi immunologicznej.
Jak wyjaśnił jeden z autorów badania dr Bali Pulendran, profesor patologii oraz mikrobiologii i immunologii, szczepionki mRNA są wyjątkowo skuteczne, ale sposób, w jaki wywołują odpowiedź immunologiczną nadal nie jest dokładnie poznany.
Tradycyjnie główną podstawą zatwierdzenia nowych szczepionek jest ich zdolność do pobudzania produkcji przeciwciał neutralizujących, przede wszystkim białek, stworzonych przez komórki odpornościowe, zwane komórkami B, które mogą przyczepić się do wirusa i zablokować jego namnażanie się.
„Przeciwciała są łatwe do zmierzenia” – powiedział Pulendran. „Ale układ odpornościowy jest znacznie bardziej skomplikowany. Same przeciwciała nie są w stanie w pełni odzwierciedlić jego złożoności i potencjalnego zakresu ochrony”.
Zespół badaczy dokonał oceny wszystkich typów komórek odpornościowych, na które ma wpływ szczepionka: ich liczby, poziomu aktywacji, ekspresji genów oraz białek i metabolitów, które wytwarzają i wydzielają po zaszczepieniu.
Naukowcy wytypowali do badania 56 zdrowych ochotników, którym następnie kilkukrotnie pobierali próbki krwi - zarówno przed, jak i po pierwszym i drugim szczepieniu. Próbki te poddali następnie bardzo szczegółowej analizie.
Odkryli, że pierwsza dawka szczepionki zgodnie z oczekiwaniami zwiększa poziom przeciwciał specyficznych dla SARS-CoV-2, ale nie tak bardzo jak druga dawka. Ale, co ważniejsze, druga dawka szczepionki zapewnia korzyści, jakich nie daje pierwsza dawka.
Jak wyjaśnił dr Bali Pulendran, druga dawka daje potężne korzystne efekty, znacząco przewyższające te po pierwszej dawce. „Pobudza wieloraki wzrost poziomu przeciwciał, daje niesamowitą odpowiedź komórek T, której nie było po pierwszej dawce i uderzająco wzmadnia wrodzoną odpowiedź immunologiczną”.
Druga dawka powoduje również masową mobilizację przeciwwirusową nowo odkrytej grupy komórek pierwszego reagowania, które zwykle są rzadkie i nieaktywne. Jak wyjaśnił naukowiec, ta szczególna grupa monocytów, wchodząca w skład wrodzonej odporności, przed szczepieniem stanowiła tylko 0,01% wszystkich krwinek.
Ale po drugiej dawce szczepionki Pfizera ich liczba wzrosła 100-krotnie, a ich działanie zmieniło się na intensywnie przeciwwirusowe. „Niezwykły wzrost częstości występowania tych komórek, zaledwie dzień po drugiej dawce jest zaskakujący” – powiedział Pulendran. "Możliwe, że są one zdolne do zapewnienia szerokiej ochrony przed różnymi infekcjami wirusowymi, nie tylko przeciwko SARS-CoV-2".
Co ciekawe, taki efekt zachodzi tylko po szczepieniu: jak dotąd nie stwierdzono, by komórki te wykazywały specjalną aktywność w odpowiedzi na infekcję COVID-19.
Porady eksperta