Dawid Kubacki przekazał radosne wieści. "To cud dokonany rękami lekarzy"
Dawid Kubacki poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że jego żona wróciła do domu po długiej hospitalizacji. Czuje się już znacznie lepiej, ale musi zbierać siły na treningi rehabilitacyjne. Skoczek zdobył się też na bardzo osobiste wyznanie.
W połowie marca media obiegła smutna informacja o tym, że żona Dawida Kubackiego nagle trafiła do szpitala z powodu poważnych problemów kardiologicznych. Jej stan zdrowia był ciężki. Skoczek narciarski od razu zrezygnował z udziału w konkursie Pucharu Świata, aby być przy żonie i wspierać ją w tym trudnym momencie. Historia małżeństwa Kubackich poruszyła miliony Polaków. Wszyscy trzymali mocno kciuki za Martę – bliscy, osoby ze świata sportu, fani, rywale skoczka, a nawet prezydent Andrzej Duda.
Marta Kubacka wypisana ze szpitala. "To cud"
Żona Dawida Kubackiego trafiła pod opiekę lekarzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Sportowiec na bieżąco informował o stanie zdrowia Marty. Dziś także ukazała się informacja. W udostępnionym poście Dawid przekazał radosne wieści. Wraz z żoną wrócił do domu. "Śmiało mogę powiedzieć, że to cud dokonany rękami lekarzy, pielęgniarzy i rehabilitantów" – napisał.
Skoczek wyraził wdzięczność za okazane wsparcie, "modlitwę, dobrą myśl, słowo otuchy". Jak dodał, w sumie wciąż będą potrzebne, ponieważ jego żona ma zacząć intensywną rehabilitację.
Skoczek zdradził jeszcze jeden szczegół
Dawid podziękował również całej załodze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu za to, że tak wspaniałą opieką otoczyli Martę. "Jesteście teamem na miarę zwycięstwa w Pucharze Narodów" – dodał.
Na koniec skoczek zdobył się też na osobiste wyznanie. Napisał, że jego żona ma wszczepiony kardiowerter-defibrylator tzw. rozrusznik serca.
"Okazuje się, że prawie każdy z nas zna kogoś z kardiowerterem-defibrylatorem, potocznie nazywanym rozrusznikiem serca. Ja z taką osobą będę dzielić życie, drugie życie" – poinformował na Instagramie.