David Lynch jest ciężko chory. "Jakbyś chodził z plastikową torbą na głowie"
David Lynch jest bez wątpienia jednym z najpopularniejszych reżyserów. Jakiś czas temu świat obiegła informacja na temat jego choroby. Reżyser, który przez wiele lat nałogowo palił, powiedział teraz o zagrożeniach, jakie niosą ze sobą papierosy.
David Lynch jest jednym z najpopularniejszych reżyserów. Całą rzeszę fanów przysporzył mu serial "Miasteczko Twin Peaks", z początku lat 90. W 2020 roku zdiagnozowano u niego rozedmę płuc.
David Lynch o swoim nałogu
Reżyser nie ukrywał, że palenie jest jego nałogiem. Wyznał nawet, że palić zaczął w wieku już 8 lat. W wywiadzie dla Sight & Sound w sierpniu 2024 r. przyznał, że papierosy są jego słabością, która w końcu "go ugryzła".
Teraz reżyser potrzebuje dodatkowego tlenu nawet na bardzo krótkich dystansach. O swojej chorobie poinformował w sierpniu tego roku, kiedy na swoim profilu na platformie X umieścił krótkie oświadczenie.
Bardzo lubiłem palić… ale ta przyjemność ma swoją cenę, a dla mnie jest nią rozedma płuc
Teraz reżyser namawia innych, by rzucili palenie, a samego siebie portretuje, jako swojego rodzaju przestrogę, co może się stać, jak nie przestanie się palić. Lynch przyznał, że latami próbował rzucić palenie, jednak nie było to proste.
W rozmowie z magazynem People przyznał:
Zapaliłem pierwszego papierosa i to była podróż w jedną stronę do nieba. Potem cały czas sięgasz po kolejnego
Rzucił palenie dwa lata po diagnozie. Było za późno
Choć chorobę zdiagnozowano u Davida Lyncha w 2020 roku, to rzucenie palenia zajęło mu jeszcze dwa lata. Przyznał, że ledwo mógł się ruszać, by zaraz nie musieć zaczerpnąć powietrza. Wiedział wówczas, że rzucenie palenia to jego jedyna opcja.
W rozmowie z magazynem People Lynch zdradził, że w rzuceniu nałogu pomogło mu praktykowanie medytacji transcendentalnej, które jest dla niego też źródłem optymizmu.
Niestety, choroba kultowego reżysera bardzo mocno utrudnia mu codzienne życie.
- Ciężko jest żyć z rozedmą płuc. Ledwo mogę przejść przez pokój. To tak, jakbyś chodził z plastikową torbą na głowie
- opowiada David Lynch.
sprawia, że jest on o wiele bardziej narażony na inne choroby układu oddechowego. Konsekwencją tego jest niestety to, że jest przykuty do domu. Śmieje się jednak, że wcześniej nie lubił wychodzić, więc choroba jest idealną wymówką do pozostania w domu.
Niestety, choroba powstrzymuje go również przed byciem na planie. Jest jednak otwarty na propozycje zdalnego reżyserowania w przyszłości.
Choć wie, że cena, jaką przyszło mu zapłacić za palenie jest wysoka, to jednak tego nie żałuje. Chce za to ostrzec innych, by wzięli go za przykład i wyciągnęli wnioski z jego doświadczeń.