Czy układ odpornościowy małego dziecka nie jest za słaby na potrójną żywą szczepionkę MMR (na odrę, świnkę i różyczkę)?
W ostatnich latach obserwujemy ciągły, drastyczny spadek liczby dzieci otrzymujących szczepienia ochronne przeciw chorobom ujętym w kalendarzu szczepień obowiązkowych, takim jak odra, różyczka i świnka – można się dowiedzieć z apelu UNICEF Polska do Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego. W 2020 roku liczba przypadków uchyleń od szczepień obowiązkowych przekroczyła 50 tysięcy. Poprosiliśmy ekspertkę od szczepień i chorób zakaźnych, aby rozwiała wątpliwości rodziców małych dzieci, którzy najczęściej unikają szczepienia szczepionką MMR (odra, świnka, różyczka).
Dr hab. n. med. Hanna Czajka – lekarz pediatra, specjalistka chorób zakaźnych, członek-założyciel Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, która obecnie kieruje Poradnią Pediatryczną Szczepień dla Dzieci z Grup Wysokiego Ryzyka w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym im. św. Ludwika w Krakowie – tłumaczy w rozmowie z „Poradnikiem Zdrowie”, jak układ odpornościowy małego dziecka radzi sobie ze szczepionką MMR, która budzi wiele wątpliwości u rodziców, w związku z czym często unikają oni właśnie tego szczepienia.
Dr hab. Hanna Czajka mówi, czy układ odpornościowy małego dziecka jest wystarczająco silny, aby przyjmować potrójną żywą szczepionkę MMR (na odrę, świnkę i różyczkę)
Oto fragment rozmowy „Poradnika Zdrowie” z dr hab. n. med. Hanną Czajką, która wyjaśnia, czy układ odpornościowy małego dziecka jest wystarczająco silny, aby przyjmować potrójną żywą szczepionkę MMR (na odrę, świnkę i różyczkę):
W tej chwili w wakcynologii bardzo dużo się mówi o pozytywnym treningu immunologicznym, który przechodzą osoby, w tym małe dzieci, w trakcie szczepienia przeciw gruźlicy i przeciw odrze. Czyli przy stosowaniu szczepionek żywych. Te szczepionki stymulują w pełni układ odporności, w tym również te mechanizmy odporności komórkowej. I to powoduje, że organizm jest lepiej przygotowany na zwalczanie innych chorób. I z tego roku, z lutego 2021 pochodzi praca, bardzo dobre badanie kliniczne z Ugandy, gdzie potwierdzono, że dzieci w warunkach ciężkich epidemiologicznych, w biedzie i przy narażeniu na kontakt z wieloma drobnoustrojami, które dziesiątkują populację małych dzieci – do pięciu lat – lepiej sobie radziły w grupie tych dzieci, które po urodzeniu zostały zaszczepione przeciw gruźlicy w stosunku do dzieci, które tych szczepień nie miały. To jest jedna z wielu prac, które ostatnio się ukazały. I jest to w gronie zakaźników i wakcynologów w tej chwili bardzo poruszany temat. To nie chodzi o uzyskanie odporności swoistej przeciw chorobie, tylko właśnie o wytrenowanie układu odporności odpowiednio wcześnie.
Jeśli chodzi o możliwość odpowiedzi na nieraz wiele szczepionek w różnym czasie, to jest stworzony taki model matematyczny, który pokazuje, że układ odporności jest w bardzo małym odsetku zaangażowany przy tych pediatrycznych szczepionkach w pierwszym roku życia i że jest zdolny odpowiedzieć w jednym momencie na wiele tysięcy antygenów. To powoduje, że choć stykamy się czy dzieci stykają się z bakteriami i wirusami, to choroby nie występują tak często. Tak że na pewno wiemy, że szczepienia w tej liczbie, a nawet większej niż nasz program szczepień obejmuje, są absolutnie bezpieczne i że układ immunologiczny jest w stanie poradzić sobie z tymi szczepionkami, a równocześnie cały czas być w gotowości do zwalczania innych chorób, z którymi możemy mieć kontakt.
Polecany artykuł:
Porady eksperta