Czy smartfon przyciąga kleszcze? Zwłaszcza te roznoszące choroby
Odkrywcze badanie na 300 kleszczach pospolitych (Ixodes ricinus) wyraźnie pokazało: kleszcze są przyciągane przez promieniowanie 900 MHz typowe dla urządzeń mobilnych. Zaskakująco, odpychają je fale o częstotliwości 5000 MHz, emitowane przez stacje telekomunikacyjne i sieci WiFi.
Ze względu na coraz łagodniejsze zimy, kleszcze stają się problemem przez cały rok. Najczęściej jednak spotykamy je od maja do października, ze szczytami sezonu w maju-czerwcu i we wrześniu-październiku.
EMF 900 MHz i kleszcze. Niezwykłe badania naukowców
Chociaż nie mamy wpływu na naszą temperaturę ciała czy oddychanie, możemy wpłynąć na nasz zapach. Unikanie słodkich aromatów, takich jak wanilia czy kokos, może być dobrym początkiem. Z drugiej strony, chryzantemy są znane ze swoich właściwości odstraszających kleszcze. Permetryna, substancja zawarta w tych kwiatach, jest dla nich śmiertelna.
A co z naszymi smartfonami? Co mają wspólnego z kleszczami? Odpowiedź na to pytanie jest zaskakująca. Badania przeprowadzone przez polsko-słowacki zespół naukowców wykazały, że urządzenia emitujące pole elektromagnetyczne o częstotliwości 900 MHz mogą przyciągać kleszcze. Ta częstotliwość, którą emitują nasze telefony komórkowe, działa na te pajęczaki jak magnes.
Wyniki badań na temat oddziaływania pola elektromagnetycznego o częstotliwości 900 MHz na kleszcze opublikowano w specjalistycznym czasopiśmie "Ticks and Tick-borne Diseases" (ScienceDirect). Publikacja powstała dzięki współpracy naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, Uniwersytetu Szczecińskiego, Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz Uniwersytetu Szafarika, Uniwersytetu Technicznego i Uniwersytetu Weterynaryjnego (Słowacja). Jednym z autorów jest dr hab. Łukasz Jankowiak z Instytutu Biologii US.
Badania wykazały, że kleszcze zarażone boreliozą były dwukrotnie bardziej przyciągane do tego pola niż niezarażone. To oznacza, że spacerowanie z telefonem komórkowym w lesie czy parku nie tylko zwiększa ryzyko spotkania z kleszczem, ale też czyni nas atrakcyjniejszymi dla tych pajęczaków.
Czy smartfon przyciąga kleszcze?
Zespół naukowców z pięciu instytucji naukowych z Polski i Słowacji przeprowadził fascynujący eksperyment, który zaowocował publikacją wyników w 2020 roku w periodyku "Ticks and Tick-borne Diseases". Eksplorowali oni wpływ pola elektromagnetycznego (PEM) na zachowanie kleszcza pospolitego, co doprowadziło do sformułowania teorii o atrakcyjności telefonów komórkowych dla tych pajęczaków, zgodnie z obserwacjami Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.
Podczas eksperymentu, naukowcy zbadali 300 kleszczy – obu płci, zarażonych bakteriami borelia i riketsja, jak i zdrowych – wewnątrz tub plastikowych. Tubki te były przygotowane w taki sposób, że jeden z ich końców był pokryty miedzianą warstwą, mającą chronić wnętrze. W następnym kroku aktywowano nadajnik o częstotliwości 900 MHz, a po upływie 24 godzin zliczono, ile kleszczy przemieszczało się z centrum tuby do jednego z jej końców.
Eksperyment wykazał, że po dobie, około 60% kleszczy zlokalizowano w części tuby, która nie była osłonięta przed PEM. Zauważono, że nieznacznie większy procent samców, jak i zarażonych kleszczy, przemieścił się w tym kierunku. Na podstawie tych ustaleń, naukowcy wywnioskowali, że telefony komórkowe działają przyciągająco na kleszcze.
Wątpliwości związane z eksperymentem
Eksperyment spotkał się z pewnymi zastrzeżeniami. Profesor Andrzej Krawczyk, specjalista od pola elektromagnetycznego i jego oddziaływania na żywe organizmy, zwraca uwagę, że naukowcy nie przeprowadzili żadnych pomiarów PEM w tubach. Przyjęli założenie, że pole będzie obecne na jednym końcu plastikowej tuby, a nieobecne na końcu pokrytym miedzią. Profesor podkreśla, że to przypuszczenie może nie być zgodne z rzeczywistością, ponieważ ekranowanie miedzią może z różnych powodów okazać się nieskuteczne.
Krawczyk także zauważa brak grupy kontrolnej oraz ograniczenie badania tylko do jednej częstotliwości. Warto zwrócić uwagę, że nowoczesne smartfony coraz rzadziej używają pasma 900 MHz. Transmisja danych zazwyczaj odbywa się na wyższych częstotliwościach niż te użyte w badaniu, a tylko jeden polski operator oferuje dokładnie taką częstotliwość jak w eksperymencie (900,00 MHz).
Z kolei mgr inż. Dariusz Aksamit, fizyk medyczny i znany popularyzator nauki, podkreśla, że sam wpływ plastiku i metalu mógł być decydujący dla ruchu kleszczy. Uważa on brak pomiaru poziomu PEM w tubach oraz brak eksperymentu na grupie kontrolnej za zdecydowanie niepokojące.