Czy powroty do pracy są bezpieczne? Koronawirus atakuje duże zbiorowiska

2020-05-21 11:17

Doświadczenia ostatnich dni pokazują, że zachowywanie tzw. dystansu społecznego naprawdę ma sens. Nowe ogniska COVID-19 pojawiają się w dużych firmach, kopalniach i zbiorowiskach ludzi, którzy nie zachowują lub - ze względu na rodzaj pracy - nie mogą zachować wskazanej odległości między sobą lub też nie noszą masek.

Czy powroty do pracy są bezpieczne? Koronawirus atakuje duże zbiorowiska
Autor: Getty images

Nowe ogniska COVID-19 pojawiają się w miejscach, gdzie pandemia wydaje się wycofywać. Wybuchają nagle i zwykle dotyczą dużych zbiorowisk: kopalni, zakładów pracy czy grup uczestniczących w zajęciach lub kursach.

To tylko kolejny dowód na to, że izolacja i zachowywanie dystansu, czyli odległości między ludźmi, noszenie masek i unikanie kontaktu dotykowego z drugim człowiekiem ma sens.

COVID-19 na zajęciach fitness

Jak podaje stacja telewizyjna FoxNews grupa 30 instruktorów fitness spotkała się na warsztatach, które obejmowały cztery godziny dziennie wspólnych, intensywnych ćwiczeń. Doprowadziło to rozprzestrzenienia się wirusa na ponad 100 osób.

Jak się okazało 8 instruktorów było bezobjawowymi nosicielami wirusa. W ciągu kilku tygodni zarazili oni 112 osób, z którymi mieli kontakt. Lekarze zidentyfikowali 112 przypadków powiązanych z zajęciami fitness, które odbywały się w 12 różnych obiektach sportowych.

Stwierdzili, że szybkiemu rozprzestrzenieniu się koronawirusa sprzyjał charakter pracy instruktorów, czyli spotkania z dużymi grupami trenujących ludzi, małe przestrzenie oraz wilgotne, ciepłe powietrze w obiekcie sportowym połączone z dużą ilością aerozoli wydalanych przez człowieka w czasie ćwiczeń fizycznych.  

Koronawirus w fabryce mebli i w kopalniach

Kolejny przykład, który może być dla nas ostrzeżeniem, to najnowsze ognisko COVID-19 zlokalizowane w woj. wielkopolskim. W tamtejszej fabryce mebli koronawirusa odkryto u 84 pracowników. Zlecono przebadanie 520 kolejnych osób (z 900 zatrudnionych), dlatego władze sanitarne podejrzewają, że liczba zakażonych może być jeszcze większa.

W środę 20 maja na Śląsku zdiagnozowano 189 przypadków nowych zakażeń. Większość z nich to górnicy. W kopalni Pniówek jest ponad 800 zakażonych mężczyzn, kilkanaście dodatnich wyników odnotowano też w kopalni Zofiówka. W Polskiej Grupie Górniczej chorych jest nieco ponad 1300 pracowników.

Największy od miesiąca dzienny przyrost przypadków koronawirusa zaobserwowano również w Czechach - odpowiada za to kopalnia w Darkowie. Zakażonych jest tam ponad 50 górników.

Czytaj: Przedszkolanki zakażone koronawirusem. Nawet 14 proc. z podejrzeniem COVID-19

Koronawirus w Polsce - 301 nowych zarażonych! 

Górnik ze Śląska szczerze o sytuacji w kopalniach

Ogniska a statystyki 

Odkrycie ognisk COVID-19 w zakładach pracy czy w kopalniach powoduje nagły wzrost liczby zachorowań. Statystyki windują w górę i są nieproporcjonalnie wysokie w porównaniu z tymi, obserwowanymi w innych częściach kraju. W ciągu kilku ostatnich dni nie odnotowano np. żadnego nowego przypadku w woj. mazowieckim, a na Śląsku – było ich kilkaset.

To ostrzeżenie, że wirus nadal jest groźny, a izolacja i przestrzeganie zasad dystansu społecznego – niezbędne. I chociaż pandemia wydaje się powoli zwalniać, to jednak wystarczy jedno ognisko zakażeń, aby wszystkie nadzieje na koniec walki z koronawirusem okazały się płonne.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki