Czy ozdrowieńcy po COVID-19 muszą nosić maski?
Kto musi nosić maskę, a kto nie? To jedno z najczęściej zadawanych pytań podczas pandemii koronawirusa. Powraca ono także i teraz gdy rośnie liczba ozdrowieńców po COVID-19. Czy i oni muszą się się poddać obowiązkowi noszenia maski? Czy mogą z maski zrezygnować i mieć pewność, że koronawirus ich już nie „dopadnie”? Badacze koronawirusa nie mają wątpliwości. Odpowiedź jest jednoznaczna.
Od czasu wprowadzenia nakazu noszenia masek chroniących przed zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2 odkrywamy coraz więcej problemów zdrowotnych i technicznych, które wiążą się z przestrzeganiem tego obowiązku. Jeśli nie potrafimy sobie z nimi poradzić to maski, owszem, nosimy, ale w sposób nieprawidłowy, np. pod nosem, albo w ogóle pod brodą - ot, żeby pokazać, że je mamy.
Są też i osoby, które negują konieczność zakładania maski w przestrzeni publicznej i nie stosują się do tego.
Pytanie: czy muszę nosić maskę? - zadaje sobie od początku pandemii COVID-19 wiele osób.
Dołączają do nich teraz także ozdrowieńcy i pytają: czy muszę nosić maskę, skoro już przeszłam/przeszedłem COVID-19? Przecież już raz zostałem zarażony? Odpowiedź nie pozostawia wątpliwości.
Kwestia ta do tego stopnia stała się problemem społecznym, że gdy w październiku br. ogłoszono u nas kolejne obostrzenia i policja zapowiedziała zwiększenie kontroli osób bez masek, pojawiła się koncepcja, aby osoby, które chorowały na COVID-19 otrzymywały specjalne legitymacje i były zwolnione z obowiązku noszenia maski. Pomysłowi temu stanowczo sprzeciwił minister zdrowia Adam Niedzielski i nie wprowadzono go w życie.
W swojej decyzji polski resort zdrowia powoływał się na wnioski z badań nad koronawirusem, a te nie pozostają złudzeń. Ozdrowieńcy muszą nosić maski! A dlaczego?
Po pierwsze - chodzi o odporność.
Jak podkreśla Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i specjaliści z Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) w USA, wiadomo, że po zakażeniu koronawirusem i wywiązaniu się COVID-19 organizm nabywa odporności na ponowną infekcję SARS-CoV-2. Nie wiadomo jednak, jak długo się ta odporność utrzymuje.
Po drugie - chodzi o ponowne zakażenie.
Wspomniane instytucje eksperckie przypominają także, że nie jest obecnie pewne jaka jest możliwość wystąpienia ponownej infekcji koronawirusem, u osób które ją przeszły. Przypadków ponownego zakażenia jak dotąd było niewiele. Pierwszy odnotowano pod koniec sierpnia br. w Hong Kongu, gdzie pewien pacjent po przechorowaniu COVID-19, po kilku miesiącach został ponownie zakażony koronawirusem. Ale specjaliści nie mają żadnych przesłanek, aby twierdzić że liczba osób ponownie zarażonych nie będzie wzrastać.
Po trzecie - chodzi o to jak długo koronawirus jest w organizmie po ponownym zakażeniu.
A jak potwierdzają specjaliści, koronawirus może pozostawać naprawdę długo. Tym samym ozdrowieniec staje się emiterem wirusa na inne osoby.
Badacze z całego świata apelują więc do ozdrowieńców, aby nie czuli się zbyt pewnie i nie lekceważyli koronawirusa, bo choć wiemy o nim coraz więcej, to wciąż niewiele w porównaniu do wiedzy np. na temat wirusów grypy.
A zatem, w dobrze pojętym interesie zdrowotnym i samych ozdrowieńców i innych osób jest to, aby osoby, które przeszły COVID-19, nawet w formie bezobjawowej i łagodnej stosowały się do reguł bezpieczeństwa epidemicznego: często myły ręce, zachowywały dystans społeczny i nosiły maski ochronne.
Czytaj też:
- Te maski zwiększają ryzyko zakażenia koronwirusem. Też ich używasz?
- Mokra maseczka: czym grozi noszenie wilgotnej maseczki?
- Mandat za brak maski: co robić?
Porady eksperta