Cztery najgorsze połączenia dla zębów. Stomatolog radzi, czego unikać
Kombinacje określonych produktów - spożywane jako przekąska lub w ramach posiłku - mogą mieć destrukcyjny wpływ na zęby: osłabiać lub uszkadzać szkliwo czy doprowadzać do demineralizacji. Których połączeń lepiej zatem unikać?
Kombinacje określonych produktów - spożywane jako przekąska lub w ramach posiłku - mogą mieć destrukcyjny wpływ na zęby: osłabiać lub uszkadzać szkliwo czy doprowadzać do demineralizacji. Których połączeń lepiej zatem unikać?
Słone przekąski i napój gazowany
To jedna z kombinacji, na którą wiele osób decyduje się najczęściej. I zarazem jedna z najbardziej szkodliwych dla zębów. Napoje gazowane, a także napoje izotoniczne i energetyki, szkodzą zębom na różne sposoby. Zawarte w nich kwasy, takie jak fosforowy, cytrynowy czy jabłkowy, niszczą szkliwo.
– Napoje gazowane obniżają pH w ustach, zmiękczają szkliwo oraz powodują jego demineralizację, czyli inaczej mówiąc utratę cennych minerałów m.in. wapnia i fosforu, które wzmacniają zęby i chronią je przed czynnikami zewnętrznymi, m.in. urazami czy próchnicą – wyjaśnia lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Periodent w Warszawie.
Napoje takie zawierają również bardzo dużo cukru - nawet do 11 łyżeczek na porcję. Wersje dietetyczne wcale nie są zdrowsze, gdyż mimo zastąpienia cukru słodzikiem w ich składzie nadal obecne są kwasy, w tym kwas fosforowy. Ciemne lub kolorowe napoje mogą zaś dodatkowo barwić zęby.
Dentyści odradzają również jedzenie chipsów. Mimo, że wcale nie są słodkie, w ich składzie również znajduje się cukier. – Skrobia ziemniaczana obecna w chipsach, ale także innych przekąskach typu frytki czy krakersy, to cukier złożony, który bakterie również przetwarzają na kwasy niszczące szkliwo i przyśpieszające rozwój próchnicy. Co więcej, chipsy zawierające mnóstwo skrobi z łatwością oblepiają nasze zęby i są pożywką dla patogenów – ostrzega ekspertka.
Spaghetti popijane lampką czerwonego wina
Zarówno picie wina, jak i jedzenie spaghetti z sosem pomidorowym może odbić się na kondycji zębów - jednak, jak wyjaśnia ekspertka, w połączeniu są one dużo bardziej szkodliwe, niż spożywane osobno.
– Każdy alkohol, szczególnie wysokoprocentowy i pity regularnie, wpływa negatywnie na śluzówkę jamy ustnej, sprzyjając m.in. powstawaniu aft czy nawet nowotworów jamy ustnej, ale także zmniejszając produkcję śliny, co ułatwia bakteriom kolonizację w jamie ustnej. Z kolei suchość w ustach ułatwia rozwój próchnicy i nieświeżego oddechu – mówi stomatolog.
Ekspertka dodaje, że negatywny wpływ czerwonego wina wynika także z zawartości chromogenów (ciemne barwniki silnie przebarwiające zęby) oraz kwaśnego pH. Kwasy zawarte w winie m.in. winny czy jabłkowy, wypłukują cenne minerały z powierzchni szkliwa i osłabiają je.
Wina nie należy podawać do spaghetti z sosem, który został przygotowany z passaty, salsy, czy przecieru lub kupiony gotowy, w słoiku.
– Nieprzetworzone pomidory mają pH około 4,3-4,9. Jednak te w puszkach i innych kombinacjach mogą mieć niższe pH. Przykładowo, koncentrat pomidorowy może mieć pH 3,3. Warto wspomnieć, że demineralizacja szkliwa rozpoczyna się poniżej pH 5,5 – mówi stomatolog.
Jeśli nie chcesz rezygnować z włoskiej kuchni i nie wyobrażasz sobie spaghetti bez lampki dobrego wina, sos z pomidorów zrób samodzielnie ze świeżych pomidorów. Warto pamiętać, by po zjedzeniu takiego posiłku umyć zęby najwcześniej po ok. 30 minutach. – Rozmiękczone kwasami szkliwo jest niezwykle podatne na uszkodzenia i przebarwienia zębowe. Aby osłabić działanie kwasów z pomidorów, możemy także napić się wody lub użyć gumy do żucia bez cukru – wyjaśnia stomatolog.
Pastylki na ból gardła i herbata z miodem
Złym pomysłem jest również łączenie pastylek do ssania na ból gardła z herbatą słodzoną miodem. Powodem jest bardzo wysoka zawartość cukru. Jak wyjaśnia stomatolog, większość pastylek na gardło zawiera sacharozę oraz glukozę, cukry, które bakterie próchnicotwórcze wprost uwielbiają.
Z kolei ich kleista konsystencja sprawia, że resztki długo zalegają na zębach, umożliwiając namnażanie się bakterii. Z tego samego powodu warto uważać na herbatę z miodem, którą często wspomagamy się podczas sezonowych infekcji. Miód oprócz tego, że na długo oblepi nasze zęby, to również zawiera fruktozę i glukozę. By uchronić zęby przed konsekwencją ssania pastylek czy picia herbaty z miodem, trzeba je dokładnie szczotkować.
Lemoniada z lodem i popcorn
Ekspertka przestrzega również przed piciem lemoniady z lodem i jedzeniem popcornu. Składniki lemoniady, a więc owoce cytrusowe, w tym cytryna, to dla zębów najgorsze produkty. Kwas cytrynowy jest silnie żrący dla szkliwa i wypłukuje z jego powierzchni minerały, dlatego regularne picie lemoniady może doprowadzić do nadwrażliwości zębów, objawiającej się dokuczliwym bólem podczas jedzenia zimnych lub gorących posiłków. Jeśli w lemoniadzie mamy kostki lodu – tym gorzej.
– Niezależnie od kondycji szkliwa, taki napój to horror dla naszych zębów. Kwas rozmiękcza powierzchnię zębów, a gdy dodatkowo mamy zgubny nawyk żucia czy rozgryzania kostek lodu, łatwo o poważne następstwa – mówi dr Stachowicz.
Groźny może być również ... popcorn. Jak ostrzega Amerykańskie Towarzystwo Endodontów, żucie popcornu może spowodować urazy mechaniczne zębów, np. mikropęknięcia szkliwa i jego ukruszenie. Ziarna popcornu mogą również uszkodzić uzupełnienia protetyczne. Badania opublikowane w czasopiśmie Journal of Oral Implantology sugerują, że regularne jedzenie popcornu może przyczynić się do powikłań w przypadku osób posiadających implanty stomatologiczne. Nadgryzanie twardych ziaren obciąża implant, a śruba może z czasem się poluzować czy nawet złamać. Przekąska zagraża także dziąsłom.
– Małe łupinki nie tylko mogą zalegać w zakamarkach zębów, ale także utknąć w kieszonce dziąsłowej, co może skończyć się w najgorszym wypadku stanem zapalnym tkanek miękkich. W efekcie, może rozwinąć się ropień dziąsła, bolesna zmiana, która przy braku leczenia może nieść groźne powikłania, nawet dla życia pacjenta. Trudne do usunięcia resztki pożywienia usuniemy za pomocą nitki dentystycznej, irygatora stomatologicznego lub szczoteczki międzyzębowej, które idealnie nadają się do takich zadań. Jeśli rozwinął się ropień dziąsłowy, niezbędna jest pilna wizyta u dentysty i drenaż– mówi ekspertka.
Polecany artykuł: