Cudowna dieta ocali przed koronawirusem? Eksperci: to wątpliwe
W internecie znaleźć można porady, ale także komercyjne reklamy dotyczące produktów, które obiecują wręcz „cudowne” działanie ochronne przeciwko koronawirusowi. Spieszymy jednak z rozwianiem wątpliwości – nie istnieje żaden rodzaj żywności, produkt ani suplement diety, który da nam całkowitą odporność na zachorowanie.
Od momentu rozprzestrzenienia się koronawirusa (SARS-CoV-2) na cały świat, w mediach społecznościowych pojawiło się wiele głosów mówiących o tym, że niektóre rodzaje produktów, warzyw, owoców czy suplementów diety może zwiększać odporność na zakażenie koronawirusem.
Mówi się nawet o „cudownym” leczeniu osób, u których zostało potwierdzone zakażenie. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) stara się walczyć z takimi fałszywymi doniesieniami i dezinformacją, ale przypomina to walkę z hydrą. W miejsce jednego, obalonego fake-newsa, wyrasta kilka nowych.
Choć każdy z nas chce jak najlepiej zabezpieczyć siebie i swoją rodzinę przed możliwością zakażenia się koronawirusem, to jak na razie nie ma żadnych dowodów na to, że jakakolwiek żywność czy dieta ochroni nas przed zachorowaniem.
Poniżej znajdziecie listę produktów najczęściej powtarzających się w takich doniesieniach produktów, które mają mieć zbawienne skutki w walce z koronawiursem.
Polecany artykuł:
Czosnek dobry na wszystko, ale... nie na koronawirusa
Istnieją pewne dowody wskazujące na to, że czosnek ma działanie przeciwbakteryjne, a co więcej – przeprowadzone do tej pory badania wskazują, że aktywne związki czosnku (m. in. allicyna, alkohol allilowy i disiarczek diallilu) chronią przed niektórymi rodzajami bakterii, takimi jak salmonella i gronkowiec złocisty. Brakuje jednak wiarygodnych i kompleksowych badań nad właściwościami przeciwwirusowymi czosnku. Choć od wielu lat czosnek uważa się powszechnie za „zdrowy”, to jego wpływ na odporność wobec koronawirusa jest mocno wątpliwy.
Jeśli nie czosnek, to może… cytryna?
Wśród najczęściej wymienianych przez Polaków „zdrowych” warzyw i owoców, które można znaleźć w kuchni, znajduje się cytryna. W ostatnim czasie w mediach społecznościowych krąży film, którego autor dowodzi, że picie ciepłej wody z plastrami cytryny może pomóc w walce z koronawirusem.
Niestety, to amatorskie nagranie nie jest w żaden sposób poparte naukowymi dowodami na to, że cytryna – i zawarte w niej substancje – mogą mieć jakikolwiek wpływ na koronawirusa oraz na walkę organizmu z zakażeniem.
Prawdą jest, że cytryna to doskonałe źródło witaminy C, potrzebnej do funkcjonowania komórek odpornościowych. Z drugiej jednak strony – nie jest to jedyne źródło tej witaminy wśród warzyw czy owoców. Błędna jest zatem teza, że to właśnie ten owoc ma być najlepszym źródłem substancji pomagających w zwalczaniu koronawirusa w organizmie.
Polecany artykuł:
Witamina C cudownym środkiem na infekcje
Tak jak wspomniano wyżej, witamina C może poprawić naszą odporność wobec infekcji czy niektórych chorób, ale z pewnością nie można jej przypisywać „cudownych” czy „,magicznych” właściwości.
Trzeba pamiętać także o tym, że nie tylko witamina C wpływa pozytywnie na nasz układ odpornościowy. Wiele hipotez łączących witaminę C z koronawirusem oparto na analogiach do zwykłego przeziębienia. Pomimo zapewnień „internetowych ekspertów”, że witamina C może zapobiegać przeziębieniu i leczyć poważniejsze choroby, to dowody na poparcie takich teorii są nie tylko niepewne, ale także wzajemnie się wykluczają. Istnieją bowiem spore różnice między przeziębieniem a koronawirusem.
Obecnie nie ma żadnych, naukowo potwierdzonych dowodów na to, że suplementacja witaminą C zapobiega lub leczy zakażenie koronawirusem.
Produkty alkaliczne (zasadowe)
W sieci pojawiły się teorie, że aby zwalczyć koronawirusa, wystarczy jedynie spożywać żywność, której kwasowość (pH) jest wyższa, niż kwasowość koronawirusa.
Dla przypomnienia: wartości pH poniżej 7,0 uznaje się za „kwaśne”, powyżej 7,0 - „zasadowe”, a pH równe 7,0 to wartość „obojętna”.
Artykuły, które można znaleźć na portalach społecznościowych donoszą, że za żywność alkaliczną (czyli zasadową) można uznać m.in.:
- cytryny,
- limonki,
- pomarańcze,
- herbatę,
- kurkumę,
- awokado.
Problem w tym, że wiele źródeł internetowych błędnie podaje wartości pH takich produktów. Jeden z artykułów twierdzi np., że cytryna doskonale nadaje się jako produkt „anty-koronawirusowy”, bowiem jej pH wynosi 9,9. Tymczasem kwasowość samej cytryny wynosi… 2,5.
Autorzy takich artykułów nie sprecyzowali, że w cytrynach za ich zdolności zasadowe nie odpowiada odczyn, lecz zawartość związków mineralnych, które mają charakter alkaliczny. Co więcej, inne źródła podają (fałszywie zresztą), że niektóre kwaśne pokarmy mogą stać się alkaliczne za sprawą metabolizmu naszych organizmów.
Generalnie rzecz biorąc nie ma żadnych dowodów na to, że spożywana przez nas żywność może wpływać bezpośrednio na poziom pH naszej krwi, komórek albo tkanek – nie mówiąc już o leczeniu infekcji wirusowych. Faktem jest jednak, że organizm sam reguluje poziom kwasowości, niezależnie od rodzaju spożywanego przez nas pokarmu.