Córka Katarzyny Grocholi przekazała smutną wiadomość. "Mama ma raka"
Katarzyna Grochola ma raka. Jej córka Dorota Szelągowska przekazała smutne wieści w felietonie na łamach "Wysokich Obcasów Extra". Znana pisarka oficjalnie nie potwierdziła tej informacji, lecz kilka dni temu opublikowała krótki filmik za pośrednictwem mediów społecznościowych. Nagrała rozmowę z lekarzem, który powiedział, że teraz będą spotykać się "odrobinę częściej niż zwykle".
Katarzyna Grochola jest jedną najpopularniejszych pisarek i autorką takich bestsellerów, takich jak: "Nigdy w życiu", "Ja wam pokażę" czy "Trzepot skrzydeł". Nie unika trudnych tematów. Niejednokrotnie opowiadała, że żyła w związku pełnym przemocy oraz o swoich zmagań z chorobą nowotworową. Wiele lat temu wykryto u niej raka i lekarze dawali jej tylko trzy miesiące życia. "Powiedzieli, żebym się przygotowała. Przemyślała, co z opieką nad dzieckiem, spisała testament" – wyznała w jednym z wywiadów.
Katarzyna Grochola znów walczy z rakiem
Pojawiła się nowa informacja, z której wynika, że Katarzyna Grochola ma znowu problemy ze zdrowiem. Jej córka, Dorota Szelągowska, dobrze znana widzom z programu "Totalne remonty Szelągowskiej", poruszyła ten temat. Napisała felieton, który ukazał się w "Wysokich Obcasach Extra". Jego forma przypomina list, który adresuje do bliskiej osoby. Nie zwraca się do niej po imieniu.
Znana projektantka wnętrza przytacza w nim kilka wydarzeń ze swojego życia, które zdarzyły się w sumie niedawno. Jednym z wątków jest choroba, z jaką musi zmierzyć się jej mama, Katarzyna Grochola. "Mama ma raka. Nie mówiłam ci, bo to się nagle okazało. Za kilka godzin operacja. Powiedziała, że wszystko będzie dobrze" – napisała w felietonie Szelągowska.
Następnie wspomniała, że wybrała się na premierę spektaklu "1989" w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim, w którym zagrał jej syn, Antoni Sztaba, student łódzkiej filmówki.
"Wczoraj byłam na premierze spektaklu, w którym gra mój syn. (…) W antrakcie dzwoniłam do matki, ale nie miała siły gadać. Pójdzie pewnie w grudniu, jak wyjmą jej dreny. Ale to już w Krakowie, bo pierwsza premiera była w Gdańsku" – zrelacjonowała.
To jednak nie koniec zwierzeń Szelągowskiej. Przekazała też, że wraz z siostrą załatwiła sprawę u notariusza. "Byłam wczoraj z Marią u notariusza. Matka chce pozałatwiać jakieś sprawy, a ja w sobotę jadę do Hiszpanii na trzy tygodnie" – wyznała.
Szelągowska napisała jeszcze, iż musi odwiedzić kogoś w szpitalu. Ta informacja może odnosić się do jej mamy."Jeśli chcę dziś jeszcze podjechać do szpitala, to muszę ogarnąć czasoprzestrzeń. Trzymaj kciuki. Odezwę się. Całuję" – tymi słowami zakończyła swój list.
Pisarka zwróciła się z apelem do internautów
Katarzyna Grochola publicznie nie odniosła się do słów swojej córki. Niemniej pisarka opublikowała na swoim Instagramie post, który podpisała "przed szpitalem". Na krótkim filmiku towarzyszy jej lekarz specjalizujący się w chorobach płuc. W tej rozmowie wyznała, że będą się teraz spotykać, a doktor doprecyzował, że "odrobinę częściej niż zwykle".
Pisarka zwróciła się z apelem do swojego wiernego grona fanów. Stwierdziła: "nie bądźcie tacy głupi i nie palcie papierosów