Coraz bliżej leku, który powstrzyma starzenie. Zaskakujące wyniki badań
Od dawna procesy starzenia budzą zainteresowanie naukowców. Ostatnio w prestiżowym czasopiśmie "Nature Aging" ukazała się informacja, że jest pewien obiecujący lek, który był przez dziesięciolecia stosowany w terapii immunosupresyjnej, może dobrze wpłynąć na długość życia i zachowanie zdrowia w starszym wieku. Według badaczy to odkrycie otwiera zupełnie nowe możliwości potencjalnego zastosowania u ludzi.
Lek, o którym mowa, to rapamycyna (inaczej sirolimus), powszechnie stosowana w transplantologii jako środek immunosupresyjny i inhibitor wzrostu komórek. Zespół naukowców z Max Planck Institute for Biology of Ageing w Niemczech wywnioskował w ramach badania przeprowadzonego na muszkach owocowych, że stanowi ona potencjał do tego, aby stać się obiecującym lekiem opóźniającym procesy starzenia. W innych analizach eksperymentatorzy, aby uzyskać maksymalne działanie tego leku, podają go zwierzętom przez całe życie i z ich obserwacji wynika, że jego niskie dawki mogą wywołać skutki uboczne.
Lek opóźniający procesy starzenia przeszedł pierwsze testy
Niemieccy uczeni z kolei twierdzą, że krótka ekspozycja na rapamycynę jest równie skuteczna, jak przyjmowanie jej w małych dawkach przez całe życie. Ich zadaniem to odkrycie otwiera zupełnie nowe możliwości dotyczącego potencjalnego zastosowania u ludzi.
Doniesienia naukowe skomentowała współautorka tej analizy, dr Paula Jurucic, wyjaśniając, że "w dawkach stosowanych klinicznie rapamycyna może powodować różnorakie działanie niepożądane i jest to akceptowalne w transplantologii i onkologii". Jak dodała, "w przypadku zapobiegania zmianom związanym ze starzeniem się, skutki uboczne muszą być minimalnie lub wręcz nieobecne".
Wychodząc z tego założenia, badacze postanowili sprawdzić, kiedy i jak długo należy podawać rapamycynę w celu osiągnięcia takich samych efektów, jakie daje leczenie przez całe życie, a przy tym wszystkim uniknąć niechcianych komplikacji.
Podczas eksperymentu badacze podawali lek muszkom owocowym w różnych oknach czasowych. Jak się okazało, w trakcie dwutygodniowego leczenia rapamycyną młode dorosłe muszki uzyskały ochronę przed patologiami związanymi z wiekiem, co też wpłynęło na ich długość życia. Podawanie leku od momentu ukończenia przez muszki trzeciego miesiąca życia dawał pozytywne skutki w kwestii zdrowia jelit na starość. Ta terapia trwała przez trzy miesiące.
Współautor badania dr Thomas Leech tłumaczył, że "krótkie terapie wdrożone we wczesnej dorosłości zapewniały tak samo silną ochronę, jak rozpoczęte w tym samym wieku leczenie ciągłe, kontynuowane przez całe życie owada".
Proces starzenia się a stosowanie rapamycyny
W opinii naukowców efekty stosowania rapamycyny były najlepsze i najsilniejszej, gdy leczenie wdrożono we wczesnym okresie życia. – Kiedy muszki były w wieku średnim, efekty były słabsze, a włączenie leku u starych muszek nie przyniosło żadnych rezultatów – dodali.
To badanie, jak podkreślają uczeni, otworzyło drzwi na nowe możliwości, lecz także postawiło wiele pytań. Dzięki niemu znaleźli sposób na obejście potrzeby ciągłego, długotrwałego przyjmowania rapamycyny i w związku z tym, są o krok bliżej od możliwości zastosowania jej u ludzi.
- Najpierw jednak muszą ustalić, czy możliwe jest osiągnięcie efektu geroprotekcyjnego u myszy i ludzi przy leczeniu rozpoczynającym się w późniejszym okresie życia. Tak byłoby najrozsądniej – podsumowali autorzy analizy.