Co skuteczniej obniża cholesterol: statyny czy suplementy? Kolejne badanie rozwiewa wątpliwości
Zbyt wysoki cholesterol LDL trzeba obniżyć, ale część chorych na własną rękę zamienia leki przepisane przez lekarza na suplementy diety. Autorzy najnowszego badania na ten temat dowodzą, że takie postępowanie nie ma racji bytu. Powszechnie stosowane suplementy, które wiele osób przyjmuje po to, by zadbać o serce, zdaniem naukowców w rzeczywistości nie dają bowiem oczekiwanych efektów.
Cholesterol LDL, zwany również "złym cholesterolem" to lipoproteiny o niskiej gęstości. Ich nadmiar odkłada się w naczyniach krwionośnych, doprowadzając do powstawania złogów miażdżycowych, które stopniowo zwężają tętnice.
To z kolei upośledza krążenie krwi, blokuje przepływ tlenu i substancji odżywczych, może również doprowadzić do zawału serca lub udaru mózgu. Dlatego jeśli poziom LDL cholesterolu jest zbyt wysoki, trzeba go obniżyć.
Pod lupą znalazło się sześć popularnych suplementów
Osobom, które mają zbyt wysoki cholesterol, lekarze zwykle przepisują statyny, uważane za najskuteczniejsze powszechnie dostępne leki na cholesterol. Wielu chorych nie stosuje jednak tych leków w obawie przed skutkami ubocznymi, w zamian sięgając po dostępne bez recepty suplementy.
- Zaprojektowaliśmy to badanie, ponieważ wielu z nas miało takie samo doświadczenie, próbując polecić terapie oparte na dowodach, które zmniejszają ryzyko sercowo-naczyniowe u pacjentów. Ci jednak często odmawiali, wybierając suplementy - stwierdziła jedna z autorek najnowszej pracy, dr Karol Watson, profesor kardiologii, wicedyrektor Programu UCLA w Kardiologii Prewencyjnej.
Wyniki badania zaprezentowano w trakcie sesji naukowych Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego i opublikowane w Journal of the American College of Cardiology.
Naukowcy porównali w nim działanie niskich dawek statyn z wpływem sześciu konkretnych suplementów diety - takich jak tran, cynamon, czosnek, kurkuma, sterole roślinne oraz czerwony ryż drożdżowy - i placebo. Było to randomizowane badanie kliniczne z pojedynczą ślepą próbą. Uczestniczyło w nim 190 osób w wieku 40-75 lat bez wcześniejszej historii chorób układu krążenia. Zostali podzieleni na grupy. Część przez 28 dni otrzymywała niskie dawki statyny, część placebo, część zaś jeden z sześciu suplementów.
Wyniki pokazały, że w tym czasie tylko statyny znacząco obniżyły poziom cholesterolu LDL. Średnia redukcja LDL po 28 dniach eksperymentu w przypadku statyn wyniosła 40 proc., a dodatkową korzyścią z ich przyjmowania była redukcja całkowitego cholesterolu średnio o 24 proc. i trójglicerydów o 19 proc.
U żadnej z osób, które przyjmowały suplementy diety nie odnotowano znaczącego spadku cholesterolu LDL, cholesterolu całkowitego ani trójglicerydów - osiągnęły one wyniki podobne do osób, które przyjmowały placebo.
W każdej grupie zanotowano podobne efekty niepożądane. Najwięcej notowano ich u osób przyjmujących czerwony ryż drożdżowy lub sterole roślinne.
Badanie miało ograniczenia, ale jego wyniki są bardzo istotne
- Jeśli bierzesz suplementy na obniżenie poziomu cholesterolu, powinieneś ponownie to rozważyć – stwierdził dr Luke Laffin, autor badania, kardiolog z Cleveland Clinic. - Niestety, wielu pacjentów uważa, że suplementy diety na cholesterol są bezpieczniejsze niż leki na receptę i sądzi, że suplementy są równie skuteczne lub bardziej skuteczne niż statyny. - dodał.
Wyniki badania skomentował również jego współautor, dr Steven Nissen, kardiolog i badacz z Cleveland Clinic. Jak stwierdził, pacjenci często nie mają świadomości, że suplementy diety nie są testowane w badaniach klinicznych. Wielu jest wręcz przekonanych, że są to substancje przebadane i tak samo skuteczne, jak statyny, ale naturalne. Tymczasem naturalne nie oznacza, że są bezpieczne i ze są skuteczne - podkreślił dr Nissen.
Jak dodał, tylko w USA sprzedaż suplementów diety szacuje się na prawie 50 miliardów dolarów, a wiele reklamowanych jest jako naturalna alternatywa dla ochrony serca i obniżania cholesterolu. Pacjenci często stosują suplementy zamiast statyn, przy braku wysokiej jakości danych. Stanowi to poważny problem zdrowia publicznego. - podkreślił.
Badanie było sfinansowane z grantu przekazanego przez firmę AstraZeneca, która jednak nie miała wglądu ani w metodologię, ani w analizę danych czy wyniki badania. Miało również pewne ograniczenia: jak przyznali naukowcy, była to przede wszystkim stosunkowo niewielka wielkość grupy badawczej.
Ograniczeniem był również czas trwania badania, który mógł nie wykazać działania suplementów stosowanych przez dłuższy okres. Do jego wyników odniosło się amerykańskie stowarzyszenie handlowe zrzeszające producentów suplementów - Council for Responsible Nutrition. Jak stwierdzono, celem suplementów nie jest zastąpienie leków ani innych metod leczenia. - Suplementy diety nie mają na celu szybkich rozwiązań, a ich efekty mogą nie zostać ujawnione w trakcie badania, które obejmuje tylko cztery tygodnie - stwierdziła Andrea Wong, wiceprezes stowarzyszenia.