"Co drugi test jest pozytywny". Tak, mamy już epidemię
"Przecież się zaszczepiłem" - mówi nam oburzony 70-letni pan Marek, rozłożony od kilku dni infekcją wirusową. Niestety, ma na myśli szczepienie przeciw COVID-19. Tymczasem w kraju i w Europie rządzi teraz grypa. Liczba pozytywnych testów pokazuje, że sytuacja jest poza kontrolą.
Jak informuje Ogólnopolski Program Zwalczania Chorób Infekcyjnych (dawniej Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy), mamy w Europie epidemię grypy - już co drugi test jest pozytywny. Jeśli jeszcze się trzymasz i nie chorujesz, pędź na szczepienie. Nie musisz dobijać się do lekarza POZ. Szczepienia w aptece obejmują też grypę.
Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski informuje, że tygodniowo w Polsce lekarze rodzinni potwierdzają ok. 50 tys. przypadków zachorowań na grypę. W listopadzie tych przypadków było ok. 10 tys. Ekspert uprzedza, że te dane mogą nie odzwierciedlać w pełni sytuacji, gdyż nie prowadzimy powszechnego testowania.
Jeśli sytuacja u nas rozwinie się jak w Niemczech czy Francji, lada dzień może być większy problem niż trudności z dodzwonieniem się do przychodni.
Grypa - szczepienie na covid nie ma znaczenia
Przepełnione przychodnie, przedłużające się objawy, powikłania. Jak tłumaczy w rozmowie z "Poradnikiem Zdrowie" lek. Jakub Grabski, w sezonie infekcji grypopodobnych chorują osoby w każdym wieku, ale u dzieci i seniorów przebieg infekcji może być wyjątkowo ciężki. Niestety, brak powszechnej świadomości znaczenia szczepień ochronnych skutkuje nie tylko swobodnym szerzeniem się infekcji, ale także ich kumulacją i przede wszystkim groźnymi powikłaniami, także zagrażającymi życiu.
Pytany o naszego czytelnika lekarz przyznaje:
Niestety, głos pana Marka nie jest odosobniony. Wiedza na temat znaczenia i rodzaju szczepień w Polsce jest wciąż mizerna. Pan Marek zaszczepił się przeciw COVID-19 i to się chwali. Grypę jednak pominął i teraz ma kłopot, a przecież to nie są szczepionki zamienne. Podobnie jak ochrona przeciw krztuścowi, RSV, meningokokom i pneumokokom. Sytuacja grypowa wydaje się aktualnie najpoważniejsza, ale to nie likwiduje innych zagrożeń.
Polecany artykuł:
Grypa - mamy jeszcze gdzie się leczyć?
Wszystkie szczepienia wymienione przez lekarza znajdują się w kalendarzu szczepień zalecanych dorosłym. Część przysługuje seniorom za darmo. Chętnych wciąż brakuje. Przeciw grypie od lat szczepi się zaledwie kilka proc. populacji.
Jak przypomina Jakub Grabski, co czwarty zawał poprzedzony jest ostrą infekcją układu oddechowego, a grypa może doprowadzić nie tylko do zawału, ale też do ostrych zapaleń wieńcowych, przewlekłej niewydolności serca czy wirusowych zapaleń mięśnia sercowego i osierdzia. Każde z tych powikłań może zakończyć się śmiercią.
Jeśli możesz coś zrobić, żeby teraz nie chorować, naprawdę warto to zrobić. Od początku roku ratownicy medyczni alarmowali, że są zmuszeni przewozić pacjentów do odległych placówek, a rzecznik stołecznego pogotowia Piotr Owczarski potwierdził nam, że wyjazdów jest znacznie więcej niż w ubiegłym roku.
Co w szpitalach? Typowy styczeń
Sprawnej, elektronicznej, ogólnopolskiej ewidencji wolnych łóżek w polskich szpitalach wciąż brak. W pandemii zapowiadano, że w końcu powstanie sprawny system, który pozwoli na bieżąco kontrolować sytuację w kraju. Na razie jest jak jest, głównie dlatego, że rządzący w pandemii gotowi byli obiecać sporo, a potem wiele tematów umarło śmiercią naturalną.
Mniej więcej orientujemy się, jak sytuacja wygląda na oddziałach wewnętrznych w woj. mazowieckim. Rzeczniczka prasowa Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego Joanna Bachanek przekazała nam aktualne dane (stan na 28.01.2025, godz. 14.00). Wynika z nich, że sytuacja w stołecznych szpitalach jest faktycznie trudna - praktycznie nie ma miejsc. Nie jest lepiej w Radomiu, Sierpcu, Grójcu czy Mławie.
Niestety, to nic nadzwyczajnego w sezonie infekcji grypopodobnych. Pocieszający jest fakt, że sytuacja zawsze jest dynamiczna, zwłaszcza przy infekcjach, więc miejsca sukcesywnie się zwalniają. Z drugiej strony, tam, gdzie jeszcze nie było przed chwilą źle (w Ciechanowie, Żurominie, Sochaczewie), już mogło się zapełnić. I odwrotnie.
Pacjentom tymczasem życzymy zdrowia, rozsądku i szczęścia, żeby sytuacji nie sprawdzali na własnej skórze. Nim się jednak wybierzecie na SOR, można posiłkować się mapką na stronie pacjent.gov.pl, w części poświęconej Szpitalnym Oddziałom Ratunkowym.
Można orientacyjnie zobaczyć, gdzie są kolejki. Urzędnicy zastrzegają jednak, że dostępne tam dane nie muszą być aktualne.
Zobacz także: Nie tylko grypa i covid. te szczepienia musisz powtarzać, jeśli chcesz ochrony
Epidemia grypy w Europie
Francja, Wielka Brytania, Niemcy - analiza danych przygotowana przez ekspertów Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych pokazuje, jak poważna jest sytuacja. Czy u nas jest lepiej, czy raczej raportowanie mniej dokładne, naprawdę trudno powiedzieć.
We Francji od początku roku odnotowano gwałtowny wzrost liczby przypadków grypy. Wskaźnik dodatnich wyników testów przekroczył 50 proc., gdzie epidemiolodzy mówią o "braku kontroli nad wirusem", kiedy pozytywne testy stanowią więcej niż 5 proc.
Wskaźnik śmiertelności wyniósł 7,3% w drugim tygodniu stycznia, co jest wzrostem aż o 1,3% w porównaniu z tygodniem poprzednim i generalnie bardzo wysokim wynikiem jak na grypę.
W Niemczech ok 60% przeprowadzanych testów ma wynik pozytywny. Niepokojące wzrosty zachorowań zauważalne są również w krajach takich jak Włochy, Hiszpania oraz Wielka Brytania.
Lekarze na Wyspach twierdzą, że obciążenie szpitali przypomina już to ze "szczytowego okresu pandemii".
Przyjęcia do szpitali z powodu grypy są obecnie na podobnym poziomie, jak te obserwowane podczas szczytu epidemii w sezonie 2022/23, co wywarło znaczną presję na systemie opieki zdrowotnej i nadwyrężyło działalność szpitali w kilku krajach
- informuje prof. dr hab. n. med. Adam Antczak, przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych.
Grypa wskakuje w miejsce covidu - Amerykanie też mają problem
To nie jest problem krajowy czy nawet kontynentalny. Amerykanie również odnotowują znaczący wzrost zachorowań na grypę. Co ciekawe, zaobserwowali interesującą zależność. Tam, gdzie spada liczba przypadków na covid, rosną zachorowania na grypę. Jeśli covid przebiega lżej, to grypa uderza mocniej i szpitale zapełniają się chorymi dopadniętymi przez tego wirusa.
Eksperci sugerują, że to skutek odpuszczenia szczepień na grypę, generalnie lekceważenia tego wirusa.
Może warto wyciągnąć wnioski i zacząć traktować grypę poważnie? Nie lekceważmy jednak COVID-19, bo sytuacja może się jeszcze odwrócić. Ten wirus też nie powiedział ostatniego słowa.