Co 3 sekundy umiera kolejna osoba. Popularne leki mogą ochronić przed sepsą?

2025-02-17 13:24

W Polsce wciąż nie mamy Krajowego Rejestru Sepsy, stąd trudno mówić o rzeczywistych statystykach. Niemniej szacuje się, że z powodu sepsy umiera rocznie 3 mln ludzi. Kluczem jest jej szybkie rozpoznanie i natychmiastowe podjęcie leczenia. Najnowsze badania opublikowane przez Science Advances wskazują, że pomocna może być farmakologia stosowana w leczeniu depresji.

Co 3 sekundy umiera kolejna osoba. Popularne leki mogą ochronić przed sepsą?
Autor: Fot. Getty Images

Sepsa wywodzi się z greki i oznacza “proces niszczący życie”. Jak bardzo adekwatna jest ta nazwa, wskazuje choćby fakt, że co 3 sekundy z jej powodu umiera kolejna osoba. Jej leczenie nie zawsze przynosi zamierzony skutek, zwłaszcza kiedy jest zbyt późno zdiagnozowana. Naukowcy z Instytutu badawczego Salka w San Diego w Kalifornii odkryli, że leki przeciwdepresyjne mogą ochronić pacjenta przed wystąpieniem zakażenia ogólnoustrojowego, jakim jest właśnie wspomniana sepsa. Sprawdzamy szczegóły.

Tej wysypki nie pomylisz z niczym innym. Jak wygląda sepsa u dziecka?

Leki na depresję a sepsa. Co łączy te dwie kwestie?

14 lutego 2025 roku na łamach Science Advances opublikowano badania, które były kontynuację poprzednich ustaleń dotyczących wpływu selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI) na przebieg zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Uprzednio ustalono, że osoby, które przyjmowały tego typu leki, miały lżejszy przebieg COVID-19 oraz rzadziej rozwijały tzw. long covid, czyli długą postać zakażenia. 

Tym razem naukowcy postanowili jednak pójść o krok dalej i sprawdzić, czy tego rodzaju farmakologia może uchronić chorych przed rozwojem sepsy. Choć wyniki są obiecujące, to należy podkreślić, że badania przeprowadzono na mysich modelach, a zatem dla potwierdzenia opisanych niżej ustaleń konieczne jest przeprowadzenie badań klinicznych (na ludziach).

Otóż badacze z Instytutu Salka wywołali u myszy infekcję bakteryjną, a następnie podzielili gryzonie na dwie kategorie. Jednej grupie podawano fluoksetynę, a drugiej nie. Następnie zmierzyli liczbę bakterii w każdej z badanych populacji po ośmiu godzinach od zakażenia. Już wówczas zaobserwowali, że myszy, którym podawano lek z grupy SSRI chronił zwierzęta przed sepsą, uszkodzeniem wielonarządowym i śmiercią.

W kolejnym kroku naukowcy przeprowadzili serię eksperymentów, aby poznać mechanizm odpowiadający za pozyskane wyżej efekty. Przede wszystkim okazało się, że zastosowanie fluoksetyny wiązało się z lżejszym przebiegiem infekcji, a wyniki sugerowały, że tego rodzaju lek posiada także przeciwdrobnoustrojowe właściwości, co przyczyniło się do ograniczenia wzrostu ilości bakterii, a tym samym nie wymagało wzmożonej reakcji układu odpornościowego.

Jednym z działań zespołu było również zmierzenie poziomu poszczególnych cząsteczek zapalnych obecnych w obu grupach gryzoni. Ustalono, że u myszy leczonych fluoksetyną występowało więcej przeciwzapalnej cząsteczki IL-10, co zdaniem autorów badań może być kluczowe, ponieważ to ona zapobiegała hipertriglicerydemii wywołanej posocznicą. Jest to stan metaboliczny, w którym we krwi znajduje się zbyt dużo trójglicerydów. Obciąża serca i prowadzi do śmierci na skutek infekcji.

Podczas leczenia infekcji optymalną strategią leczenia byłoby zabicie bakterii lub wirusa, a jednocześnie ochrona naszych tkanek i narządów

 - wyjaśniła prof. Janelle Ayres, kierownik Katedry Dziedzictwa Instytutu Salka i badaczka Instytutu Medycznego Howarda Hughesa.

Podsumowując, naukowcy uważają, że dzięki substancji czynnej wykorzystywanej w leczeniu depresji dochodzi do zwiększania poziomu IL-10, a to z kolei wiąże się z potencjałem ochrony narządów przed uszkodzeniem, a także śmiercią pacjenta. Zdaniem badaczy fluoksetyna może nie tylko zabijać patogeny, ale również łagodzić uszkodzenia, do których doszło w organizmie na skutek infekcji.

Poradnik Zdrowie Google News
Autor:

Fluoksetyna ochroną przed sepsą. Jak to działa?

Poza opisanymi powyżej mechanizmami naukowcy próbowali lepiej zrozumieć, jak to możliwe, że fluoksetyna może chronić przed sepsą. W tym celu przyjrzeli się neuroprzekaźnikowi, a ściślej serotoninie. W końcu głównym zadaniem leku SSRI jest wychwyt zwrotny serotoniny, więc badacze postanowili sprawdzić, jak wpływ fluoksetyny na poziom serotoniny przyczynia się do redukcji ryzyka występowania sepsy.

W tym celu przeanalizowali dwie nowe mysie populacje. Każdej z nich podawano lek, ale w organizmach jednej grupy krążyła serotonina a w drugiej nie. Okazało się, że choć w kontekście leczenia depresji obecność serotoniny jest kluczowa, to jednak w odniesieniu do efektów przeciw posocznicy nie miało to znaczenia. Naukowcy dostrzegli, że zarówno w pierwszej jak i drugiej populacji osiągnięto takie same korzyści pod kątem obrony gryzoni przed infekcjami kiedy podano im fluoksetynę.

Większość leków, które mamy w zestawie narzędzi, zabija patogeny, ale byliśmy zachwyceni, gdy odkryliśmy, że fluoksetyna może również chronić tkanki i narządy. Zasadniczo gra ofensywnie i defensywnie, co jest idealne i szczególnie ekscytujące w przypadku leku, o którym wiemy, że jest bezpieczny dla ludzi

- podsumowała prof. Janelle Ayres.

Leczenie sepsy wkroczy na nowy tor? 

Kiedy w organizmie rozwija się infekcja, układ odpornościowy angażuje wszelkie zasoby, by pozbyć się patogenu. Niestety czasem robi to zbyt intensywnie, a to z kolei sprawia, że reakcja zapalna, która ma nas ochronić, zaczyna wymykać się spod kontroli. Tak zaczyna się sepsa, która następnie prowadzi do uszkodzenia własnych tkanek i narządów, aż ostatecznie dochodzi do ich niewydolności i zgonu.

Choć antidotum wydaje się proste, czyli konieczne jest stłumienie reakcji zapalnej, to jednak w rzeczywistości takie postępowanie może doprowadzić do tego, że chorzy będą bardziej podatni na kolejne zakażenia. Dlatego w leczeniu sepsy kluczem jest czas. Zadaniem lekarza jest podanie leku immunosupresyjnego, zanim dojdzie do uszkodzenia tkanek.

Niestety nie zawsze jest to możliwe, ponieważ często diagnoza sepsy stawiana jest zbyt późno. Dlatego specjaliści i naukowcy wciąż przypominają, aby w czasie infekcji, bez względu na jej rodzaj wykonywać proste badanie krwi. Chodzi o wskaźnik CRP, dzięki któremu widać, czy w organizmie toczy się już zaawansowany i niebezpieczny stan zapalny. 

Badacze podkreślają, że celem kolejnych analiz będzie opracowanie rozwiązań dla pacjentów, u których infekcja przyczyniła się do zagrożenia życia. Należy także zbadać, jakie dawkowanie fluoksetyny byłoby odpowiednie dla osób z sepsą oraz zweryfikować, czy inne leki z grupy SSRI mają podobne działanie.

- Fluoksetyna, jeden z najczęściej przepisywanych leków w Stanach Zjednoczonych, promuje współpracę między gospodarzem a patogenem w obronie przed chorobami wywołanymi infekcją i śmiertelnością. Znalezienie podwójnego efektu ochronnego i obronnego w leku o zmienionym przeznaczeniu jest naprawdę ekscytujące - wyjaśnia prof. Ayres, kierownik Molecular and Systems Physiology Laboratories w Salk. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki