Chorował na nieuleczalnego raka. Dzięki nowej metodzie guzy znikają
Zmiany nowotworowe są coraz częściej rozpoznawane u coraz młodszych osób, co powoduje, że odpowiedź, jak właściwie leczyć nowotwory, staje się jedną z najbardziej poszukiwanych informacji w XXI wieku. Teraz pojawiła się szansa leczenia za pomocą wyjątkowej metody, po której nowotwór dosłownie znika.
Szczepionka na raka
54-letni Adrian Taylor to jeden z pierwszych pacjentów, którzy otrzymali nowatorską szczepionkę na raka. Wśród uczestników badania klinicznego zauważono rezultaty w postaci zahamowania rozwoju choroby. Natomiast u Adriana Taylora szczepionka dała niesamowite efekty.
Szczepienie na raka oparte jest na tej samej technologii, którą wykorzystano do stworzenia szczepień przeciwko COVID-19. Zastosowanie mRNA okazało się kluczowe dla zatrzymania rozwoju choroby i zapobieżenia nawrotom. Układ odpornościowy może rozpoznawać białka – w tym przypadku nowotworowe – i je zwalczać.
Guzy nowotworowe zniknęły dzięki nowatorskiemu leczeniu
Adrian Taylor, który dziś ma 54-lata, zmagał się od dwóch lat z nowotworem szyi i głowy. W jego przypadku dotychczas praktykowane metody leczenia, jak chemioterapia i radioterapia, przyniosły rezultaty, ale szybko doszło do przerzutów do płuc.
Właściwie nie było nadziei na wyleczenie, a choroba była nieoperacyjna. To dlatego mężczyzna zgłosił się do programu klinicznego, upatrując w nim ostatniej szansy. Badania prowadzone w Clatterbridge Cancer Centre w Liverpoolu obejmowały pacjentów z nowotworami szyi i głowy, które były wywołane wirusem HPV-16.
Technologia na ten moment jest skuteczna w przypadku nowotworów powodowanych przez wirus, ponieważ działa analogicznie jak technologia zwalczająca wirusa Sars-CoV-2, odpowiedzialnego za zachorowania na COVID-19.
Podawany pacjentom pembrolizumab to inhibitor punktu kontrolnego, pomagający układowi odpornościowemu odpowiedzieć na obecność komórek nowotworowych i je zwalczyć. Po cyklu dawek, u 54-latka doszło do zaniku większości guzów nowotworowych w płucach. Został tylko jeden guz, który jednak znacząco się zmniejszył, z 25 mm do 4,6 mm.
Leczenie ma być kontynuowane przez kolejne 2 lata. Pacjent entuzjastycznie wypowiadał się o nowej metodzie, gdyż, jak przyznawał, wcześniej był już twarzą w twarz ze śmiercią. O dalszych efektach tej technologii będziemy informować w miarę postępu badań klinicznych.