Choroby współistniejące a COVID-19. Kto jest najbardziej zagrożony?
"Choroby współistniejące" - to sformułowanie słyszymy od kilku miesięcy, odkąd w naszym kraju zanotowano pierwsze ofiary COVID-19. Tego sformułowania używa też Ministerstwo Zdrowia do komunikowania codziennej liczby ofiar. Naukowcy dowiedli, że niektóre choroby współistniejące wpływają na cięższy przebieg COVID-19. Których chorób to dotyczy i jak duża część społeczeństwa jest zagrożona?
Od jakiegoś czasu Ministerstwo Zdrowia zmieniło nieco formę przekazu i podając liczbę ofiar śmiertelnych, dzieli je na:
- osoby zdrowe, które zmarły z powodu COVID-19
- osoby, u których COVID-19 współistniał z innymi schorzeniami
Co ważne, osób w pierwszej grupie jest zwykle kilka, a w drugiej - kilkadziesiąt.
Do tej pory słyszeliśmy prawie wyłącznie o śmierci osób, które miały "choroby współistniejące". Co zatem kryje się pod tym pojęciem?
Spis treści
- Choroby współistniejące wpływające na cięższy przebieg COVID-19
- Choroby współistniejące - skala zjawiska
Choroby współistniejące wpływające na cięższy przebieg COVID-19
Naukowcy już na początku pandemii koronawirusa zauważyli zależność między wyższą śmiertelnością pacjentów a niektórymi chorobami przewlekłymi. To właśnie o nich mówi się w kontekście COVID-19 "choroby współistniejące". A zatem jakie choroby najbardziej predysponują do cięższego przebiegu zakażenia koronawirusem, a nawet do śmierci?
W czasie webinaru, który odbył się na początku października, dr Paweł Grzesiowski, znany immunolog, podał najświeższe dane dotyczące ryzyka śmierci z powodu COVID-19. Wśród najbardziej obciążających chorób znalazły się:
- nadciśnienie
- cukrzyca
- niedokrwienna choroba serca
- migotanie przedsionków
- niewydolność nerek
- demencja
- PoChP
- nowotwór w ciągu ostatnich 5 lat
- niewydolność serca
- otyłość
- niewydolność oddechową
Zobacz też: Aktualne statystyki dotyczące koronawirusa w Polsce
Choroby współistniejące - skala zjawiska
Stan zdrowia pacjentów określa się w pięciostopniowej skali ASA, przy czym 1 otrzymują jedynie pacjenci zupełnie zdrowi, zwykle są to osoby młode, nieobciążone jeszcze żadnymi chorobami przewlekłymi.
Jak przekonuje na swoim fanpage'u znany anestezjolog Jakub Sieczko, "pacjenci (wyłączając tych młodych) w skali ASA otrzymują 1 stosunkowo rzadko - a już naprawdę niewielu jest chorych w wieku powyżej 55 czy 60 lat, których można tak ocenić. Przez kilkadziesiąt lat życia prawie każdemu rozpoznano jakąś chorobę współistniejącą - niekoniecznie groźną dla życia". I dodaje: "To są właśnie te choroby współistniejące podawane w statystykach MZ - większość z nich, odpowiednio kontrolowana, pozwoliłaby zmarłym na COVID-19 na lata życia, często długie i w dobrej formie. Tych ludzi zabił SARS-CoV-2, a choroby współistniejące ich szanse na pokonanie infekcji zmniejszyły".
A tymczasem przekaz medialny sugeruje coś wprost przeciwnego - tak jakby te wszystkie osoby i tak miały niebawem umrzeć.
Lekarz przytacza również zatrważające statystyki dotyczące chorób przewlekłych w naszym kraju:
- nadciśnienie tętnicze ma od 9 do 17 mln dorosłych Polaków
- cukrzycę rozpoznano u 3 mln chorych
- otyłość dotyczy już 25% społeczeństwa
Jak widać, tych liczb nie należy bagatelizować - choroby przewlekłe (zwane też współistniejącymi) dotyczą większej części naszego społeczeństwa, a przecież wiele osób cierpi na kilka chorób przewlekłych jednocześnie.
Czy jest jakiś sposób, by zwiększyć swoje szanse w walce z koronawirusem? Zdaniem lekarza recepta jest banalnie prosta: "Zdrowe odżywianie, kontrolowanie ciśnienia tętniczego krwi, utrzymanie prawidłowej masy ciała i przyjmowanie leków na choroby przewlekłe to jedne z najlepszych rzeczy, jakie możemy dla siebie w tej pandemii zrobić".
Czytaj też:
- Najpopularniejsze teorie spiskowe dotyczące koronawirusa
- PAN ogłasza alarm w obliczu katastrofy i wydaje zalecenia
- Wymaz z gardła na COVID-19 - jak się przygotować do testu na koronawirusa?
Porady eksperta