Chore nerki to główny czynnik hospitalizacji z powodu COVID-19. Nowe badanie
Przewlekła choroba nerek, na którą w Polsce cierpi 4,2 mln osób - a większość nie zdaje sobie z tego sprawy - to główny czynnik ryzyka pobytu w szpitalu z powodu COVID-19. U pacjentów ze schyłkową niewydolnością nerek ryzyko to rośnie aż 11-krotnie w porównaniu z chorymi, których nerki są zdrowe - tak wynika z analizy, jaką przeprowadzono wśród 1600 pacjentów z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem. Jej wyniki zamieściło pismo Plos One.
Do wniosku, że chore nerki istotnie zwiększają ryzyko pobytu w szpitalu z powodu COVID-19 doszli badacze z Geisinger Health System, prywatnego świadczeniodawcy opieki zdrowotnej w USA. Przeanalizowali oni zgromadzone w elektronicznym systemie dane medyczne blisko 13 tys. pacjentów, którzy w okresie okresie od 7 marca do 19 maja 2020 r. mieli wykonany test na koronawirusa. Z tej grupy 1604 miało pozytywny wynik testu, a 354 wymagało hospitalizacji.
Badacze analizowali zależność między ryzykiem pobytu w szpitalu z powodu COVID-19 a różnymi chorobami współistniejącymi, w tym chorobą nerek, chorobami sercowo-naczyniowymi, oddechowymi i metabolicznymi.
Jak się okazało, przewlekła choroba nerek (PchN) była najsilniej związana z ryzykiem hospitalizacji, a pacjenci ze schyłkową niewydolnością nerek (ostatnie stadium PChN) mieli 11-krotnie wyższe ryzyko pobytu w szpitalu, niż pacjenci bez choroby nerek.
„Wcześniejsze badania zidentyfikowały różne problemy zdrowotne powiązane z wyższym ryzykiem hospitalizacji z powodu COVID-19, w tym cukrzycę, niewydolność serca, nadciśnienie tętnicze, przewlekłą chorobę nerek. To co istotne w tym badaniu, to ogromny wzrost ryzyka związany z chorobą nerek” - skomentował nefrolog Alex Chang, wicedyrektor Geisinger's Kidney Health Research Institute.
Badacze podkreślają, że stres fizjologiczny wywołany nadmierną reakcją zapalną w organizmie w odpowiedzi na zakażenie wirusem SARS-CoV-2 może destabilizować pracę narządów, które i tak są już osłabione przez długotrwałą, przewlekłą chorobę.
Wiadomo ponadto, że nerki i układ krążenia mają najwięcej receptorów dla koronawirusa (białko ACE2) i z tego powodu może on wywoływać w nich bezpośrednie szkody, stanowiąc niejako „drugie uderzenie” po chorobie przewlekłej.
W Polsce na przewlekłą chorobę nerek cierpi 4,2 mln Polaków, przy czym 95 proc. nie zdaje sobie z tego sprawy. U 35 proc. chorych na PchN nie udaje się określić jej przyczyny, u pozostałych wśród przyczyn wymienia się: cukrzycę, kłębuszkowe zapalenie nerek i nadciśnienie tętnicze.
ŹRÓDŁO: PAP
Porady eksperta