Chciał wyrwać włos, trafił na OIOM. Lekarze dawali mu 4 proc. szans na przeżycie
36-latek chciał uporać się z wrośniętym włoskiem. Ta z pozoru błaha dolegliwość bywa uciążliwa, co wie niewątpliwie każda osoba, której się taki problem przytrafił. 36-letni mężczyzna doświadczył jednak komplikacji, jakich nikt by się nie spodziewał.
Chciał wyrwać wrośnięty włos, trafił w ciężkim stanie do szpitala
Młody mąż i ojciec trafił do szpitala po tym, jak nieudolnie usuwał wrośnięty włosek. Dawano mu 4 proc. szans na przeżycie. Podejrzewano, że mógł doświadczyć śmierci mózgowej.
Ostatecznie pacjent odzyskał świadomość, ale wciąż walczy o powrót do sprawności. Lekarze mówią, że przed nim długa i trudna droga. Jak to możliwe, że wrośnięty włos doprowadził do takich komplikacji?
Jak się okazało, Steven Spinale z Teksasu na skutek nieudolnej próby usunięcia wrośniętego włosa, doznał zakażenia rany i w efekcie infekcji bakteryjnej, która przedostała się do krwiobiegu.
Lekarze, do których trafił z objawami grypopodobnymi, długo nie mogli ustalić, co się dzieje z pacjentem. Jak podała jego siostra Michelle, „wszystko, co byli w stanie stwierdzić [lekarze], to, że krwawi skądś wewnętrznie”.
CZYTAJ TEŻ: Zakażenie krwi może być bezobjawowe? Bywa jednak, że prowadzi do sepsy
Doszło do zakażenia krwi, pacjent spędził miesiąc w śpiączce
Stan 36-latka się pogarszał. Stevena przeniesiono na oddział intensywnej terapii, a następnie wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej. Pacjent wymagał intubacji. Szanse na przeżycie szacowano na ok. 4 proc. Przez miesiąc Steven pozostawał w śpiączce.
Michelle, siostra chorego, relacjonowała w mediach społecznościowych jego powolny powrót do zdrowia. Nie tracąc wiary, zorganizowała zbiórkę środków na rehabilitację pacjenta.
Wkrótce jej nadzieje miały się ziścić. Steven zaczął dawać oznaki, że tli się w nim świadomość. Otwierał oczy, gdy siostra zwracała się do niego.
Chociaż w szpitalu doszło do kolejnych komplikacji, jak zachorowanie na grypę typu A, zapalenie płuc i niewydolność oddechowa, Steven powoli wraca do zdrowia. Zaczął już samodzielnie siadać, a rodzina wierzy, że żmudna rehabilitacja przyniesie efekty.