Chcesz ograniczyć picie alkoholu? "Wilgotny styczeń" jest dla ciebie
"Wilgotny styczeń" zachęca do ograniczenia picia. Niektórzy eksperci uważają, że może być lepszym podejściem do osiągnięcia długoterminowych rezultatów niż jego bardziej restrykcyjny odpowiednik, czyli "suchy styczeń". Lecz z pewnością jedno jest pewne – ograniczenie spożywania alkoholu wyjdzie nam na zdrowie.
Nowy rok to nowy początek dla wielu planów i celów. Niektórzy pragną zrzucić zbędne kilogramy, inni rzucić palenie, a jeszcze inni ograniczyć picie. Pomocny w tym przypadku może okazać się "wilgotny styczeń". To podejście - zdaniem wielu ekspertów - może być skutecznym sposobem na ograniczenie picia i w wielu przypadkach lepsze niż popularnych "suchy styczeń".
Czym jest "wilgotny styczeń"?
"Wilgotny styczeń" to trend, który zachęca do picia mniej niż zwykle. Psycholożka Tara Quinn-Cirillo podkreśla, że początek roku może być dobrym punktem wyjścia do wielu dobrych zmian. Ekspertka wyjaśnia, że ludzie są różni – niektórym całkowita rezygnacja z picia alkoholu uda się dzięki restrykcyjnym zasadom, ale u innych może być inaczej.
Zdaniem specjalistki na wiele osób takie sztywne podejście nie zadziała. Chodzi o wpadki, które mogą zdarzyć się każdemu. W przypadku wypicia dwóch drinków podczas towarzyskiego spotkania, osoba może uznać swoją próbę za porażkę, zwiększając przy tym ryzyko całkowitej rezygnacji z ustalonych wcześniej celów.
- Musisz zadać sobie pytanie, czy istnieje potrzeba całkowitej rezygnacji, na przykład, jeśli istnieje ryzyko, takie jak ostrzeżenie zdrowotne lub problemy behawioralne wynikające z picia, np. przemoc - tłumaczy Quinn-Cirillo.
Stopniowe podejście jest najlepsze, by ograniczyć picie
Certyfikowana dietetyczka Natalie Louise Burrows podkreśla, że abstynencja może być niezwykle korzystna dla zdrowia. W pozytywny sposób może oddziaływać na wiele różnych aspektów – od snu przez utratę wagi i odporność, aż po zdrowie psychiczne.
W kwestii zmiany nawyków Burrows zaleca stopniowe podejście, które w jej opinii, jest zawsze najlepsze. Zdaniem dietetyczki działania typu "wszystko albo nic", często mogą przynosić więcej szkody niż pożytku.
Ekspertka podkreśla, że zawsze należy zadać sobie pytanie o swój związek z piciem. Jej zdanie podziela również psycholożka, która dodaje, że próba wyjaśnienia sobie, dlaczego chcemy poprawić swoje nawyki związane z piciem, jest kluczowa. A dzięki takiej refleksji łatwiej będzie nam podjąć nawet małe, ale osiągalne kroki w kierunku swoich założeń.
Jak ograniczyć picie alkoholu?
Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) określa umiarkowane picie jako ograniczenie spożycia alkoholu do dwóch drinków dziennie lub mniej dla mężczyzn i jednego drinka w ciągu dnia (lub mniej) dla kobiet. Burrows apeluje, by najpierw określić swoje obecne nawyki związane z piciem do tych wytycznych.
Kolejnym krokiem, który zaleca dietetyczka, jest zaplanowanie z wyprzedzeniem od trzech do czterech dni, w których nie spożyjemy alkoholu. Już tyle wystarczy, by odczuć wiele pozytywnych zmian. - Będziesz lepiej spać, a także dasz układowi odpornościowemu i wątrobie możliwość regeneracji – zachęca specjalistka.
Następna wskazówka zalecana przed dietetyczkę dotyczy zastanowienia się nad tym, dlaczego pijemy alkohol w pozostałe dni tygodnia. - Zadaj sobie pytanie, czy jest to coś, co chciałbyś zamienić na inny nawyk lub aktywność – radzi.
Quinn-Cirillo zaleca także, że aby ograniczyć picie, można wybierać opcje o niższej zawartości alkoholu lub bezalkoholowe i wyznaczenia limitów picia w określone dni. - Pomyśl o tym, jak chcesz, aby wyglądało twoje życie. Zignoruj to, czego ludzie lub społeczeństwo od ciebie oczekują, ponieważ jeśli przywiązujesz swoje cele do czynników zewnętrznych, a nie do wartości, jest bardziej prawdopodobne, że się poddasz – tłumaczy ekspertka.