Cerber dotarł do Niemiec. Dwa razy więcej zakażeń co 10 dni
W Europie BQ.1 i BQ.1.1, a w Chinach BF.7 i BA.5.1.7 - te nazwy mutacji wariantu Omikron wywołują ostatnio duże emocje wśród ekspertów zajmujących się koronawirusem SARS-CoV-2. Dwie pierwsze mutacje dotarły już do Niemiec i odpowiadają za rosnącą liczbę infekcji, wykryto je również w Polsce. Z kolei z powodu BF.7 i BA.5.1.7 w Chinach w domach musi zostać ponad 210 milionów osób, a władze niemal całkowicie zamknęły 28 miast.
Wariant Omikron wirusa SARS-CoV-2 nieustannie mutuje. Tym razem niepokój budzą jego kolejne mutacje oznaczone symbolami BQ.1 i BQ.1.1, BF.7 i BA.5.1.7.
W Europie rozprzestrzenia się Cerber
Cerber to nieoficjalne określenie dwóch nowych podwariantów Omikronu: BQ.1 i BQ.1.1. Póki co w Europie wykryto niewiele przypadków zakażeń (w tym dwa w Polsce), jednak liczby te szybko rosną. Powodem jest bardzo wysoka zakaźność.
Jak wyjaśnia jeden z ekspertów cytowanych przez Deutsche Welle, Moritz Gerstung, badacz komórek z Niemieckiego Centrum Badań nad Rakiem w Heidelbergu, zajmujący się również koronawirusem SARS-CoV-2, subwariant BQ1.1 jest w stanie co dziesięć dni podwajać liczbę zakażeń.
Przed tymi wariantami ostrzegła również ECDC - Europejska Agencja Kontroli Chorób. Eksperci Agencji przewidują, że niebawem można spodziewać się rosnącej liczby zakażeń, a oba mogą stać się dominujące w Europie już pod koniec listopada. Na liście zagrożonych krajów są nie tylko Niemcy, ale również Włochy, Francja, Belgia, Holandia czy Irlandia.
Chiny znów zamykają część kraju
Władze Chin konsekwentnie realizują politykę Zero Covid i nie ustają w restrykcjach z powodu zakażeń koronawirusem. Gdy większość państw na świecie odchodziła od obostrzeń, Chińczycy nadal obejmowali zakazem wychodzenia mieszkańców miast, w których występowały przypadki COVID-19, w tym wielomilionowego Szanghaju.
O wprowadzeniu kolejnego lockdownu w Chinach poinformował właśnie portal australijski portal news.com.au. Tym razem lockdown obejmie 210 milionów osób, mieszkających w sumie w 28 miastach, w tym również Wuhan, w którym zaczęła się ogólnoświatowa pandemia.
Jak podał portal news.com.au, Partia Komunistyczna, która rządzi Chinami, wprowadza kolejne już, drakońskie, restrykcje mimo tego, że póki co liczba nowych przypadków w kraju liczącym 1,4 miliarda ludzi jest stosunkowo niewielka. W ciągu tygodnia notuje się średnio około 1000 nowych zakażeń i póki co doszło do zaledwie kilku nowych przypadków zakażeń nowymi wariantami.
To jednak - zdaniem urzędników z Pekinu - wystarczy, by wybuchła niebawem nowa epidemia. Objęte lockdownem miasta są patrolowane przez policjantów w kombinezonach ochronnych, wyposażonych w karabiny maszynowe, którzy brutalnie egzekwują przepisy, a także przez drony. W miastach stworzono już obozy kwarantanny, a mieszkańcom żywność dowożona jest przez policję i służby sanitarne.
Jak podano, przyczyną lockdownu w Chinach są dwa nowe podwarianty Omikronu: BF.7 i BA.5.1.7. Zostały one uznane za "wysoce zaraźliwe", gdyż badania potwierdziły, że są one w stanie infekować osoby wcześniej zaszczepione i takie, które chorowały już na COVID-19, a by wywołać infekcję, potrzeba niewielkiej liczba cząsteczek, a więc - w odróżnieniu od poprzednich wariantów - wystarczy bardzo krótki czas ekspozycji na wirusa.