Będzie reforma składki zdrowotnej? Na nowej propozycji emeryci stracą średnio 140 zł
Polska 2050 przygotowała projekt reformy dot. składki zdrowotnej. W ostatnich dniach do tej propozycji odniósł się szczegółowo resort finansów. Okazuje się, że w razie jej realizacji po kieszeni dostanie 7 milionów Polaków, także tych w niezbyt dobrej sytuacji finansowej i zdrowotnej.
Według projektu ustawy złożonego w czerwcu do Sejmu, składka zdrowotna dla przedsiębiorców i dla pracowników ma być niższa. Według deklaracji jej twórców (twarzą projektu jest Ryszard Petru) miałoby to kosztować budżet państwa ok. 15 mld złotych. Wielu ekspertów, w tym Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych, ostrzegało, że to wyliczenia wzięte z sufitu i koszty są zaniżone kilkukrotnie
Teraz projektowi starannie przygląda się Ministerstwo Finansów i też nie ma dobrych wieści, zwłaszcza dla 7 milionów obywateli.
Składka ZUS - nowe stawki
Projekt Polski 2050 zakłada, że wysokość składki zdrowotnej będzie zależna od rocznego przychodu (nie mylić z dochodem) i tak:
- osoby osiągające do 85 tys. rocznego przychodu - zapłacą 300 zł miesięcznie
- z przychodem między 85 tys. a 300 tys. zł - 525 zł miesięcznie
- powyżej 300 tys. rocznego przychodu - 700 zł
Ministerstwo finansów przekonuje, że na tej reformie może zyskać zdecydowana większość rodaków, bo aż 18,7 mln obywateli. Więcej niż do tej pory zapłaci ok. siedem milionów ludzi.
To jest reforma dobra dla bogaczy
Jak oficjalnie informuje resort finansów, te ok. 6,9 mln osób, którym przyjdzie zapłacić wyższą składkę zdrowotną, to głównie emeryci i renciści oraz osoby ubezpieczone o niskich przychodach.
jak informuje money.pl, wyższą składkę mają zapłacić wszyscy emeryci w Polsce.
"Podobnie będzie w przypadku emerytów. Obecnie minimalna emerytura to 1780,96 zł brutto, a składka od niej to 160,2 zł. Otrzymujący tyle emeryci byliby stratni na propozycji Polski 2050 o blisko 140 zł. Wyższą składkę zapłaciliby wszyscy emeryci, których świadczenie przekracza 3333 zł".
Szef klubu Polska 2050 Mirosław Suchoń uspokaja, że osoby z wynagrodzeniem czy świadczeniem poniżej minimalnej pensji będą płaciły 9 proc. składkę, więc nic dla nich się nie zmieni.Nie wyklucza jednak korekty w projekcie.
Nie będzie dziury w NFZ?
- Projekt obniżenia składki NFZ zaproponowany przez Polskę 2050 kosztuje 4 razy więcej, niż podali autorzy (nie 15 mld zł, a ponad 60 mld zł). W rezultacie dziura w NFZ nie będzie duża, będzie gigantyczna. Ok. 350 mld zł w latach 2025-2027. Ten projekt trzeba natychmiast wycofać i dać ekspertom do przeliczenia. Tak nie można tworzyć prawa - napisał na platformie X Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych.
Cóż, to nie pierwsze w tym roku źle przyjęte podejście do zmian w składce zdrowotnej. Według analiz marcowego projektu KO, istniało ryzyko, że osoba samozatrudniona z dochodem np. 15 tys. zł miesięcznie płaciłaby na publiczny system ochrony zdrowia mniej niż pracownik etatowy z płacą minimalną.
Generalnie mamy problem z samozatrudniającymi się, przedsiębiorcami. Niejednokrotnie oficjalnie apelują o niższe składki, zwolnienia i ulgi podatkowe. Nie wolno jednak zapominać, że to niejednokrotnie tak realnie ludzie przymuszani do takich rozwiązań przez ich faktycznych pracodawców.
Niewiele odłożyli, nie zabezpieczyli starości, zaczynają chorować i wymagać opieki systemu. Kraje UE gwarantują takie wsparcie obywatelom. Nie może jednak być tak, że głównie "frajerzy z etatów" powinni się na nich zrzucać.
Czytaj także: Będziemy pracować do 67 lat? "Podwyższenie wieku emerytalnego jest niezbędne"
Źródła:
- Instytut Finansów Publicznych
- Money.pl
- Next.gazeta.pl
- Polska 2050
- Ministerstwo Finansów