Testy combo kosztowały nas 230 mln zł, a są "bezwartościowe"? Ministerstwo odpiera zarzuty
Darmowe testy combo, czyli potrójne testy wykrywające Covid-19, grypę i wirus RSV, trafiły już do pierwszych przychodni. Mają przyspieszyć diagnostykę i rozładować tłok w placówkach. Ale najnowsze doniesienia wskazują, że chociaż na ich zakup resort zdrowia wydał 230 mln zł, testy mogą nie działać tak, jak zapowiadano.
W grudniu 2022 r. gwałtownie wzrosła liczba zachorowań na grypę, COVID-19 oraz wirusa RSV. Ministerstwo Zdrowia, w odpowiedzi na szalejącą tridemię, obiecało wprowadzenie refundacji testów combo. Okazuje się jednak, że Rada Przejrzystości przy AOTMiT wydała negatywną opinię dotyczącą ich skuteczności. A to ze względu na niską czułość - donosi "Gazeta Wyborcza".
Rada Przejrzystości przy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji zajmuje się wydawaniem rekomendacji dotyczących refundacji leków i nowych metod leczenia na zlecenie ministra zdrowia. Swoją ocenę wystawia na podstawie analiz naukowców. Głównymi kryteriami oceny jest skuteczność metod leczenia oraz ich koszty.
Takiej ocenie miały zostać poddane testy combo, które służą do wykrywania wirusa grypy, COVID-19 oraz wirusa RSV. Testy miały pomóc w szybkiej diagnostyce tych chorób w czasie trwającej tridemii, a zwłaszcza rekordowej liczby zachorowań na grypę. Resort zdrowia jeszcze w grudniu obiecywał, że testy będą niedługo dostępne w ramach POZ. Miały być zakupione przez lekarzy, a NFZ miało pokrywać koszty zarówno testu, jak i jego wykonania.
Negatywna opinia nie przeszkodziła w dopuszczeniu testów
Warunkiem wprowadzenia testów combo w ramach NFZ powinna być pozytywna opinia Rady Przejrzystości i prezesa AOTMiT. Minister zdrowia zwrócił się do instytucji o wydanie opinii pod koniec grudnia. Rekomendacja miała zostać wydana na posiedzeniu, które odbyło się 2 stycznia.
Minister zdrowia liczył na pozytywny wynik. Dzień po posiedzeniu rady wiceminister Kraska oświadczył, że testy mają pozytywne wskazanie. - Dzisiaj czekamy na oficjalną rekomendację. Od tego będzie zależało wydanie rozporządzenia przez ministra zdrowia i polecenia przez prezesa NFZ - powiedział.
Okazało się jednak, że Rada w oparciu o doniesienia naukowe, w tym dane pochodzące z renomowanego Instytutu Roberta Kocha w Berlinie, wydała o refundacji testów combo negatywną opinię z powodu ich bardzo niskiej czułości. Choć producent zapewniał, że skuteczność testów wynosi ok. 90 proc., badania wykazały, że w niektórych przypadkach może ona wynosić zaledwie 50 proc.
- Większość z nas była przekonana, że nie można dać pozytywnej rekomendacji tym testom. Zaproponowaliśmy, by refundować je w ramach pilotażu, a więc w bardzo ograniczonym zakresie - powiedział były już przewodniczący Rady Przejrzystości, prof. Rafał Niżankowski.
Wydanie niejednoznacznej opinii nie przeszkodziło jednak we wprowadzeniu testów combo w ramach refundacji. 9 stycznia, na polecenie ministra zdrowia, prezes NFZ wydał zarządzenie o refundacji tych testów. Koszt jednego wynosi 34 zł, co jest stosunkowo wysoką ceną. Łącznie MZ ma wydać na testy 230 mln zł.
Ministerstwo dementuje
Zapytano również, dlaczego objęto testy combo refundacją, mimo negatywnej opinii Rady Przejrzystości. W odpowiedzi padły dane odnośnie przepisywania przez Polskę antybiotyków. Według resortu nasz kraj jest na szóstym miejscu pod względem ilości przepisywanych antybiotyków w przeliczeniu na populację. Diagnostyka pozwalająca na wykrycie wirusów miałaby pomóc w podjęciu decyzji dotyczących terapii pacjentów.
"Taką możliwość daje włączenie testów combo do wykazu świadczeń gwarantowanych, dostępnych w podstawowej opiece zdrowotnej (…). Dlatego po konsultacji z lekarzami zakaźnikami oraz epidemiologami podjęliśmy decyzję o włączeniu testów poliwalentnych do świadczeń gwarantowanych" - podano "Gazecie Wyborczej".
Ministerstwo Zdrowia odniosło się również do zarzutów dotycących braku skuteczności testów combo. Jak podaje MZ we wpisie opublikowanym na Twitterze, Rada Przejrzystości przy AOTMiT oceniła inne testy, niż wskazane we wniosku Ministerstwa Zdrowia. Opnia rady dotyczyła skuteczności testów na RSV. Nie miała ona nic wspólnego z testami combo. Jak podkreśla MZ, dane, na podstawie których Rada wydała swoją opinię, pochodziły z 2018 r. Natomiast zgodnie ze wskazaniami Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, skuteczność testów combo wynosi powyżej 90 proc.