Ataki padaczki, dziwne zachowania. U psów zgłaszano „syndrom wilkołaka”
Ataki padaczki, nietypowe zachowanie, wycie bez powodu, pobudzenie psychomotoryczne – to lista objawów zjawiska, które nazwano „syndromem wilkołaka”, a które rozpoznawane jest u szeregu psów w całej Europie. Wiceminister Jacek Czerniak zabrał głos, wyjaśniając przypuszczalną przyczynę problemu. Czy „syndrom wilkołaka” może zagrażać nie tylko czworonogom?
Chińskie gryzaki powodowały padaczkę i dziwne zachowanie psów
Nietypowe zachowania czworonogów, ataki złości, niepokoju, a nawet napady padaczkowe, lekarze weterynarii nazwali „syndromem wilkołaka”. To nie mit ani legenda miejska. To niepokojące schorzenie obserwowane w całej Europie. Przyczyna? Po wielu miesiącach dochodzenia wytypowano podejrzane gryzaki dla psów, importowane do Europy z Chin.
„Syndrom wilkołaka” u psów powoduje zachowania, które niepokoją ich właścicieli. Zjawisko raportowali weterynarze z kilku krajów m.in. z Niemiec, Holandii, Francji.
Psy zachowywały się niespokojnie, skowytały bez powodu, niektóre doświadczały ataków przypominających napady padaczkowe.
Stan ulegał poprawie po pewnym czasie, ale samo występowanie tego zjawiska wydawało się wystarczająco niepokojące, żeby rozpocząć dochodzenie mające na celu ustalenie przyczyn fali „wilkołaczych” zachowań.
Okazało się, że winne mogą być pochodzące z Chin popularne gryzaki – kości do żucia Barkoo. Wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak przekazał w komunikacie, że
Z informacji przekazanych przez Głównego Lekarza Weterynarii wynika, że pierwsze informacje o możliwym zagrożeniu związanym z wykorzystaniem w żywieniu psów gryzaków pochodzących z Chin pojawiły się podczas posiedzenia Stałego Komitetu ds. Roślin, Zwierząt, Żywności i Pasz Sekcja: Żywienie Zwierząt (SCoPAFF), które odbyło się w dniach 2-3 grudnia 2024 r.
Co wykryto w gryzakach z Chin?
Badania wykluczyły wcześniejsze podejrzenia, że odpowiedzialne za dziwne zachowania czworonogów są pestycydy albo szkodliwe pierwiastki obecne we wspomnianych gryzakach. Jak informuje wiceminister Czerniak, „przyczyną zagrożenia związanego z gryzakami może być nieuprawnione użycie do ich produkcji produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego (skór) poddanych procesowi garbowania”.
Chodzi o chlorowaną tyrozynę, wykorzystywaną np. do produkcji pasz. Gryzaki wycofano z polskiego rynku. Wojewódzcy i powiatowi lekarze weterynarii apelują do lokalnych przychodni weterynaryjnych o raportowanie zaistniałych napadów padaczkowych i innych objawów „syndromu wilkołaka”.
To nie pierwsza sytuacja, w której chińskie zabawki okazują się niebezpieczne dla zwierząt i dla ludzi – szczególnie tych najmłodszych.
8 produktów, którymi najłatwiej zatruć się salmonellą
Co można znaleźć w zabawkach z Chin
UOKiK wielokrotnie informował o wykrywanych w chińskich zabawkach przekroczeniach norm toksycznych substancji, m.in. ołowiu i kadmu. Toksyczne substancje były wykrywane w barwnikach (np. anilina), w pluszakach, a nawet w... bańkach mydlanych.
Niektóre chińskie zabawki uznawano za niebezpieczne, ponieważ mogły wybuchnąć lub w inny sposób stanowić zagrożenie dla dzieci (lub zwierząt), np. miały niezabezpieczone krawędzie, niebezpieczne substancje wypełniające grożące np. zadławieniem. Toksyny stwierdzano także w klejach oraz popularnych wśród dzieci tzw. slime'ach.
W USA oraz w Australii w koralikach Bindeez, które po spryskaniu wodą miały tworzyć trwałe figury, stwierdzono obecność substancji, które były zbliżone do tzw. pigułki gwałtu, co skutkowało zatruciami i hospitalizacjami kilkorga dzieci. Po tych zdarzeniach produkt, który był dostępny także na polskim rynku, wycofano.
Jak unikać zagrożeń? Wybierać zabawki dla dzieci (i dla zwierząt) z certyfikatami jakości (np. CE, EN 71). Sprawdzać skład surowców i producenta przed zakupem. Regularnie myć zabawki, zwłaszcza te, które dziecko (lub zwierzę) liże, gryzie itp.
Osoby, które mają i dzieci, i zwierzęta, powinny mieć na uwadze fakt, że niektóre zabawki wędrują z ręki dziecka do pyska zwierzaka... i odwrotnie, co powinno skłaniać do szczególnego dbania o czystość i jakość zabawek.
Na co zwrócić uwagę, jeśli chodzi o chińskie zabawki
Chińskie zabawki, szczególnie te pochodzące od niesprawdzonych producentów, mogą zawierać substancje szkodliwe dla zdrowia dzieci. Nie wszystkie chińskie zabawki są szkodliwe, ale te pochodzące z niepewnych źródeł mogą stanowić realne zagrożenie. Do potencjalnych zagrożeń należą:
- Metale ciężkie (ołów, kadm, rtęć) - Występują w farbach i barwnikach, zwłaszcza w plastikowych i metalowych zabawkach. Potencjalne skutki zdrowotne to m.in. uszkodzenie układu nerwowego, problemy z koncentracją i pamięcią, anemia, osłabienie układu odpornościowego.
- Ftalan i inne plastyfikatory - wykorzystywane w miękkich plastikach (np. lalki, piłki, dmuchane zabawki).Skutki zdrowotne to m.in. zaburzenia hormonalne, problemy z rozwojem płciowym, zwiększone ryzyko nowotworów.
- Bisfenol A (BPA) - obecny w plastikowych zabawkach i butelkach dla dzieci, ma udowodniony naukowo wpływ na układ hormonalny, ryzyko cukrzycy typu 2, problemy neurologiczne.
- Formaldehyd - stosowany w klejach, piankach i tkaninach używanych do produkcji zabawek może powodować podrażnienia dróg oddechowych, reakcje alergiczne, możliwe działanie rakotwórcze.
- Aromatyczne aminy i barwniki azowe, które mogą występować w farbach do tkanin i plastików, mają prawdopodobne działanie rakotwórcze, mogą powodować alergie skórne, podrażnienia błon śluzowych.
- Pestycydy i substancje bakteriobójcze - mogą być obecne w zabawkach z materiałów tekstylnych (np. pluszaki), które nie przeszły odpowiedniej kontroli jakości. Skutki zdrowotne to m.in. alergie skórne, zaburzenia układu nerwowego.