Królikowski odpowiada: "Nie zażywam narkotyków, wspomagam leczenie". Na co choruje aktor?
Aktor Antoni Królikowski został zatrzymany przez patrol ruchu drogowego. "Kierowca został przebadany pod kątem alkoholu. Był trzeźwy. Natomiast narkotest wykazał, że znajduje się pod wpływem środków odurzających" - przekazał Bartłomiej Śniadała z Komendy Stołecznej Policji. Aktor wydał oświadczenie.
18 lutego około godziny 16:40 w Warszawie doszło do zatrzymania auta marki Audi. Choć policja nie zdradziła personaliów zatrzymanego, sprawa szybko została połączona ze znanym polskim aktorem - Antonim Królikowskim, który dwa dni temu obchodził urodziny.
Afera nabrała rozgłosu w błyskawicznym tempie. Aktor zdecydował się ustosunkować do medialnych zarzutów.
Antek Królikowski pod wpływem THC
Antoni Królikowski tłumaczy, że pozytywny wynik narkotestu to skutek stosowania marihuany medycznej. Aktor wyznał, że przy pomocy THC wspomaga leczenie stwardnienia rozsianego, które rozpoznano u niego w 2016 roku.
34-latek wydał na swoim InstaStories oświadczenie, w którym poinformował, że do zatrzymania doszło w drodze do jego byłej żony - Joanny Opozdy, gdzie miał zobaczyć się ze swoim synkiem. Młody aktor zwrócił również uwagę na fakt, że policjanci prawdopodobnie zostali wcześniej poinformowani, że pojawi się on dokładnie w tym miejscu pod wpływem nielegalnych substancji.
Królikowski o stosowaniu marihuany medycznej: "wspomagam leczenie"
"Zostałem zatrzymany do kontroli, alko-test wykazał, że jestem trzeźwy, jednak narko-test wykrył THC, którym wspomagam swoje leczenie i którego używałem poprzedniego wieczoru" - napisał Antek w oświadczeniu.
Aktor zapewnia, że konopi używa wyłącznie w celach medycznych.
"Wykonano badanie krwi, oczekujemy na wyniki. W przypadku regularnego stosowania medycznej marihuany, nawet w małych ilościach, stężenie może się utrzymywać mimo że w dniu zatrzymania nie używałem konopi. Chciałbym zaznaczyć, że nie zażywam narkotyków, co wykazały dzisiejsze testy, więc bardzo proszę o zaprzestanie pomówień" - czytamy dalej w oświadczeniu.
Mimo że o chorobie wie już kilka lat, Królikowski o swoim stanie zdrowotnym zdecydował się opowiedzieć szerszej publiczności dopiero w zeszłym roku.
- Zaczęło się od tego, że w 2016 roku zostałem poproszony do wzięcia do udziału w programie rozrywkowym. Nagle na scenie poczułem, że wychodzi mi coś z trzewi do gardła aż do samego mózgu. I paraliż na całej lewej stronie twarzy. Szóstego grudnia, na Mikołaja, dostałem taki prezent w postaci diagnozy - SM, czyli stwardnienie rozsiane, nieuleczalna choroba centralnego układu nerwowego. I żyję z tym. Ze świadomością tej diagnozy żyję od 2016. Staram się żyć aktywnie. I każdy zawsze traktował mnie super fair i nikt nie traktuje mnie jak chorego. Wszystko jest w głowie. W głowie mam ogniska zapalne, które są wygaszone przez leczenie, które stosuję co miesiąc w szpitalu - wyznał aktor w 2022 roku w programie "Przez Atlantyk".