Amantadyna w leczeniu COVID-19: badania trwają. Co wiadomo o skuteczności?
Czy amantadyna jest skuteczna w leczeniu COVID-19? To pytanie zadają sobie nie tylko pacjenci, ale też lekarze. Polskie badania nad skutecznością amantadyny w leczeniu zakażeń koronawirusem trwają. Jednak, jak wyjaśnia prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, póki co nie ma badań potwierdzających skuteczność tego leku w leczeniu COVID-19
Jak wyjaśniła prof. Joanna Zajkowska w rozmowie z PAP: "Z własnej praktyki, jak i doświadczeń kolegów zakaźników wiem, że oni nie stosują amantadyny w leczeniu COVID-19. Robią to neurolodzy i w kwestiach neurologicznych uzyskują zakładane rezultaty. Nie ma jednak nadal badań, które potwierdzają skuteczność amantadyny w leczeniu COVID-19. Wiem, że są prowadzone badania kierowane przez prof. Konrada Rejdaka, ale nie zostały one ukończone" - powiedziała ekspertka.
Dodała, że doświadczenia lekarzy zakaźników z tym lekiem przy poprzednich falach zakażeń były związane ze stosowaniem go przez pacjentów w domu.
"Te osoby często późno trafiały do szpitala. Nie da się przesądzić, czy amantadyna spowolniła chorobę i opóźniła hospitalizację, ale widać, że do niej mimo jej stosowania doszło. A to o tyle niebezpieczne zjawisko, że okno czasowe na podanie leków przeciwwirusowych jest krótkie. Remdesiwir, który zakaźnicy stosują w szpitalach, powinien być podany w pierwszym tygodniu od zakażenia koronawirusem SARS-CoV2" - powiedziała ekspertka.
Dodała, że z uwagą śledzi również doniesienia o możliwych lekach na COVID-19 z całego świata.
"Uczestniczę w takiej platformie ID-IRI, na której lekarze zakaźnicy z wielu zakątków świata wymieniają się doświadczeniami. Wszędzie trwają poszukiwania leku przeciw COVID-19. Nigdzie na świecie nie przeprowadzono jednak dużego, ukończonego badania dotyczącego skuteczności amantadyny, więc nie mamy podstaw do używania tego leku w przypadku tej choroby. Konieczne są po prostu dowody na jego skuteczność. A takich udokumentowanych dowodów w postaci ukończonych i opisanych badań klinicznych po prostu nigdzie na świecie nie ma. Do tego w dyskusjach międzynarodowych akurat amantadyna przewija się jako potencjalny lek na tę chorobę bardzo rzadko" - dodała prof. Zajkowska.
Jak przypomina Polska Agencja Prasowa, badanie kliniczne dotyczące zastosowania amantadyny w leczeniu COVID-19 ruszyło w kwietniu tego roku. Projekt otrzymał 6,5 mln zł dofinansowania z Agencji Badań Medycznych. Jego liderem został Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny Nr 4 w Lublinie. W badania zaangażowały się ośrodki z Lublina, Warszawy, Rzeszowa, Grudziądza, Wyszkowa oraz Kalwarii Zebrzydowskiej.
Porady eksperta