Alain Delon nie żyje. Przez lata ciężko chorował
Alain Delon, wybitny francuski aktor i ikona światowego kina, zmarł w wieku 88 lat. Od dłuższego czasu Delon zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi.
O śmieci legendy kina poinformowały w niedzielę rano jego dzieci. W oświadczeniu podano: „Alain Fabien, Anouchka, Anthony, a także (jego pies) Loubo, są głęboko zasmuceni, że muszą ogłosić śmierć swojego ojca. Odszedł spokojnie w swoim domu w Douchy, otoczony trójką dzieci i rodziną”. Rodzina poprosiła o "uszanowanie prywatności w tej niezwykle bolesnej chwili żałoby".
Na co chorował Alain Delon?
Alain Delon zyskał międzynarodową sławę dzięki rolom w takich filmach, jak "W pełnym słońcu", "Rocco i jego bracia", "Zaćmienie" czy "Samuraj". Grał w filmach wybitnych reżyserów - Michelangelo Antonioniego, Louisa Malle'a, czy Jeana-Luca Godarda.
W 2017 roku zakończył karierę, w 2019 roku przeszedł udar i lekki wylew krwi do mózgu. Po udarze przez trzy tygodnie przebywał na oddziale intensywnej terapii w jednym z francuskich szpitali, następnie kontynuował leczenie w szwajcarskiej klinice. Doznał poważnych powikłań - miał problemy z wstawaniem, poruszaniem się i wysławianiem, trudno mu było złożyć nawet proste zdania.
Jego stan nie poprawiał się mimo rehabilitacji, cytowany przez media lekarz pierwszego kontaktu ocenił, że widać u niego stan "fizycznego i psychicznego wyczerpania", a także objawy depresji.
"Chcę umrzeć, moje życie się skończyło". Alain Delon popierał eutanazję
W wywiadach Alain Delon często mówił o tym, że boi się cierpienia i ważna jest dla niego godność w obliczu choroby i starości. W 2022 roku zrobiło się o nim głośno za sprawą eutanazji - syn gwiazdora poinformował, że chciałby on dobrowolnie zakończyć swoje życie.
Sam aktor wyznał natomiast: "Podjąłem decyzję dawno temu i myślę, że moje życie było piękne, ale też trudne". W wywiadzie dla szwajcarskiej telewizji otwarcie poparł eutanazję. "Jestem za medycznie wspomaganą śmiercią. Po pierwsze dlatego, że mieszkam w Szwajcarii, gdzie procedura jest legalna, a także dlatego, że uważam, że jest to najbardziej logiczne i naturalne".
W 2023 roku dzieci Delona poinformowały policję o prawdopodobnej „przemocy fizycznej” wobec aktora, jakiej miała dopuścić się jego opiekunka Hiromi Rollin. Zarzucały jej również izolowanie Delona od rodziny. Policyjne dochodzenie tylko częściowo potwierdziło te zarzuty – aktor co prawda przyznał, że bywał ofiarą przemocy fizycznej ze strony opiekunki, jednak jej akty były odpowiedzią na prowokacje z jego strony. „Zadawałem ciosy, kiedy mnie zirytowała” – wyznał policji. Opiekunka przyznała, że aktor bywał agresywny i zdarzało jej się spoliczkować go w odpowiedzi na akty przemocy z jego strony.
Raport ze śledztwa rzucił nowe światło na problemy zdrowotne Alain Delona, pojawiło się wówczas podejrzenie, że cierpi na inną, poważną chorobę - jaką, tego nie ujawniono, pojawiały się jednak sugestie, że chodzi o któryś z typów demencji, być może nawet o chorobę Alzheimera. Dziennikarze Le Parisien, którzy zapoznali się z tym raportem podali, że w trakcie rozmów z policją aktor „wielokrotnie zasypiał”. Miał też poważne problemy z mówieniem i z poruszaniem się.
W styczniu 2024 roku sąd wydał wyrok obejmujący Delona ochroną prawną w celu zapewnienia mu właściwej opieki medycznej. Wyznaczono wówczas przedstawiciela prawnego, który miał czuwać nad wyborem lekarzy zapewniających aktorowi „opiekę medyczną na właściwym poziomie”.