Aktor z "50 twarzy Greya" miał objawy zawału. Diagnoza była zaskakująca
Jamie Dornan, aktor znany z roli Christiana Greya w "50 twarzach Greya", przeżył szokujące chwile, które zakończyły się wizytą w szpitalu. Aktor był pewny, że ma zawał serca. Co się wydarzyło, że gwiazdor znalazł się w tak dramatycznej sytuacji?
Jamie Dornan, znany szerokiej publiczności jako Christian Grey z filmu "50 twarzy Greya", niespodziewanie trafił do szpitala, myśląc, że ma zawał serca. Okazało się jednak, że winna była toksyczna gąsienica, z którą aktor miał kontakt podczas gry w golfa.
Jamie Dornan trafił do szpitala
Zgodnie z informacjami podanymi przez portal sixpage.com, północnoirlandzki aktor poczuł silne objawy, które zinterpretował jako atak serca. Przypuszczenia te nasiliły się po wypiciu większej ilości alkoholu dzień wcześniej. Jednak diagnoza lekarska okazała się zaskakująca.
Dornan, który osiągnął sławę dzięki roli w "50 twarzy Greya" oraz innych produkcjach jak "Turysta" czy "Duchy w Wenecji", miał do czynienia z korowódką – małą, trzycentymetrową gąsienicą, której włoski wywołują silne podrażnienia. Incident miał miejsce podczas pobytu aktora w Portugalii.
Jamie Dornan zaatakowany przez... gąsienicę
Przyjaciel Dornana, Gordon Smart, w rozmowie na łamach podcastu BBC "The Good, the Bad and the Unexpected", ujawnił szczegóły tego niecodziennego zdarzenia. Pierwotnie Smart przypuszczał, że problemy zdrowotne Jamie'go wynikają z nadużycia alkoholu, jednak prawda okazała się inna.
Symptomy, które Dornan poczuł, były typowe dla reakcji alergicznej – mrowienie w rękach i łaskotanie w ramieniu, co skojarzył z początkami zawału serca. Lekarze stwierdzili, że zarówno on, jak i jego przyjaciel, którzy doświadczyli podobnych objawów, mieli kontakt z toksycznymi włoskami gąsienicy na polu golfowym.
Na szczęście Jamie Dornan szybko wrócił do zdrowia, choć doświadczenie to na pewno na długo pozostanie w jego pamięci. Aktor znany jest również jako muzyk, współzałożyciel zespołu Sons of Jim, oraz jako model występujący w kampaniach reklamowych bielizny.
Zdarzenie to, choć niecodzienne, przypomina o niespodziewanych zagrożeniach, z którymi możemy spotkać się nawet podczas pozornie bezpiecznych aktywności, takich jak gra w golfa.
Czym jest korowódka dębówka?
Choć nazwa "korowódka dębówka" brzmi uroczo, to ten owad może stanowić realne zagrożenie dla ludzi i zwierząt. W Wielkopolsce zaobserwowano niedawno pojawienie się włochatych gąsienic tego motyla, których długość wynosi około 3 centymetrów. Warto zachować czujność, gdyż mogą one wywoływać szereg nieprzyjemnych, a czasem nawet niebezpiecznych dla zdrowia objawów.
Czy korowódka dębówka występuje w Polsce, dlaczego jest niebezpieczna?
Korowódka dębówka to gatunek motyla nocnego, preferujący cieplejsze klimaty. Charakteryzuje się szarymi skrzydłami o rozpiętości około 25 mm. Dlaczego korowódka dębówka jest niebezpieczna?
Gąsienice korowódki dębówki są pokryte od pierwszego dnia życia trującymi włoskami. Każda gąsienica ma około 60 tysięcy parzących włosków, pełniących funkcję obronną. W sytuacji zagrożenia, korowódka może wyrzucić te włoski, które następnie rozprzestrzeniają się z wiatrem, nawet na odległość kilku kilometrów. Włoski te są kruche, łamliwe i wypełnione thaumetopoeiną, proteinami oraz parzącym płynem. Kontakt z nimi może powodować uczulenia, podrażnienia skóry i oczu, a w skrajnych przypadkach - objawy groźne dla zdrowia. Do najczęstszych reakcji należą zawroty głowy, gorączka, ataki astmy, reakcje alergiczne, wymioty oraz wysypka. W celu ograniczenia populacji korowódki, polscy leśnicy stosują opryski.
Zachowanie ostrożności w obecności tych owadów jest zatem kluczowe, szczególnie w rejonach, gdzie zanotowano ich obecność.