"A gdybym to ja zajął twoje miejsce?" Nietypowy spot miał bronić praw OzN, a wywołał burzę
Najnowszy spot dotyczący zajmowania miejsc dla osób z niepełnosprawnościami przez osoby, które nie są do tego upoważnione, wywołał burzę wśród internautów. Władze Gdyni chciały zwrócić uwagę na ten problem, przedstawiając go w niecodziennej odsłonie. Pomysł spotkał się jednak z falą krytyki.
Władze Gdyni opublikowały w mediach społecznościowych i na stronie internetowej miasta spot pt. „Nie zajmuj miejsca tym, którzy o potrzebują”. Filmik miał na celu zwrócenie uwagi na zajmowanie miejsc parkingowych przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnościami przez osoby do tego nieupoważnione.
Spot wywołał jednak skrajne emocje, gdyż zajęcie miejsca z oznaczeniem dla osób z niepełnosrpawnością zostało porównane do zajęcia miejsca w łóżku żony przez kochanka.
Filmik przedstawia sytuację, w której kobieta i mężczyzna budzą się razem w łóżku. W momencie, gdy mężczyzna wstaje i siada na wózek inwalidzki, do mieszkania wchodzi mąż kobiety. Kochanek na wózku patrzy na męża i zadaje pytanie „A gdybym to ja zajął twoje miejsce?”.
Spot kończy się komunikatem: „Nie parkuj na miejscach dla osób z niepełnosprawnością. Na wszelki wypadek”
W opisie filmu czytamy, że temat został ukazany w niecodzienny sposób i ma za zadanie skłonić jego odbiorców do refleksji:
„Biała koperta wymalowana na niebieskim polu, dodatkowo oznaczona symbolem wózka inwalidzkiego oraz odpowiednim znakiem pionowym. W ten właśnie sposób oznaczone są miejsca parkingowe dla OzN, czyli osób z niepełnosprawnością. Zatrzymywać się na nich mogą jedynie osoby, które posiadają kartę parkingową wydaną m.in. przez Powiatowy Zespół do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Gdyni. Niestety, nierespektowanie tego przepisu wciąż zdarza się w naszym kraju. Problem ten poruszyła w tym roku kampania „Wchodzę – zawsze jest jakieś wejście”. Inicjatywa co roku pokazuje, co tak naprawdę oznacza dostępność i jak ważne jest, żeby każdy miał możliwość uczestniczenia w życiu społecznym. Przed zajmowaniem miejsca parkingowego przeznaczonego dla osób z niepełnosprawnością przestrzega również spot filmowy, który powstał przy współpracy z Pomorską Fundacją Filmową. Temat jest w filmie ukazany w niecodzienny sposób. Skłania nas do refleksji do zajmowania ról czy miejsc, które do nas nie należą, których zajmować nie powinniśmy”.
Choć organizatorzy chcieli przedstawić sytuację z humorem, pomysł spotkał się jednak z falą krytyki wśród internautów. Wszystko ze względu na to, że poważny problem porównano z działaniem pod wpływem instynktów. Internauci zwrócili również uwagę, że filmik propaguje uprzedmiotawianie kobiet.
"Po pierwsze ten spot odwołuje się do najniższych instynktów. Po drugie jest dyskryminujący - osoby niepełnosprawne też tworzą szczęśliwe związki, a kobieta to nie miejsce parkingowe" - pisze jednak z użytkowniczek portalu Facebook.
Spot oceniła również matka dziecka z niepełnosprawnością, która uważa, że taki sposób walki o prawa osób z niepełnosprawnościami jest żenujący:
"Wypowiem się może jako rodzic dziecka z niepełnosprawnością - dla mnie to żenujące, że w taki sposób "walczy" się o prawa OzN. Niestety, dla mnie jest to słabe i mam wrażenie, że taki kontent nie przysłuży się np. mojemu synowi na wózku inwalidzkim" - ocenia jedna z internautek.
Spot nie wywołał jednak negatywnych emocji wśród wszystkich odbiorców. Niektóre osoby uważają, że sytuacja przedstawiona w filmie miała mieć formę żartu i nikogo nie obraża.
"Ten spot spełnia swoje zadanie - zapada w pamięci. O to chodzi w kampaniach społecznych. Nikogo nie obraża" - podsumował jeden z użytkowniów Facebooka.