76-latka tuż przed pochówkiem otworzyła oczy w trumnie. Teraz zostanie ponownie pochowana
76-letnia kobieta, która w ubiegłym tygodniu obudziła się w trumnie, nie żyje. Kobieta spędziła ponad tydzień w szpitalu, pod opieką medyczną. Ekwadorski resort zdrowia powołał specjalną komisję, aby wyjaśnić tę sprawę.
Kobieta obudziła się w trumnie
Historia 76-letniej Ekwadorki, Belli Montoyi, szerokim echem rozeszła się w światowych mediach, bulwersując opinię publiczną. Kobieta, która podczas pogrzebu obudziła się w trumnie, trafiła do szpitala. Jednak jej "drugie życie" nie trwało długo. Kobieta zmarła po tygodniu, 16 czerwca, o czym poinformowało ekwadorskie Ministerstwo Zdrowia.
Jako przyczynę śmierci podano udar niedokrwienny. Co istotne, tę samą przyczynę podawano po "pierwszej śmierci" Belli Montoyi, w dniu 9 czerwca. Wówczas, po ok. 5 godzinach od stwierdzenia zgonu, w trakcie pogrzebu, kobieta otworzyła oczy, leżąc już w trumnie.
Zaszokowana rodzina zapowiedziała, że nie zostawią tej sprawy bez reakcji, szczególnie że ze szpitala nie przekazano odpowiedniej dokumentacji medycznej. Po ponownej śmierci zmarłą zajął się ten sam zakład pogrzebowy, co poprzednio.
Przebudzenie w trumnie - jak to możliwe?
Przebudzenia w trumnie, choć wydają się nieprawdopodobne, jednak zdarzają się od czasu do czasu. Współcześnie są nagłaśniane przez media, a pacjenci trafiają do szpitali. Jednak większość z nich odchodzi w krótkim czasie, jak np. 3-latka, której rodzina zauważyła zaparowaną przez oddech szybkę trumny. Dziecko zmarło wkrótce potem w szpitalu.
W przeszłości tego typu przebudzenia powodowały m.in. posądzenia o wampiryzm, w związku z czym obudzona w trumnie osoba mogła trafić nie pod opiekę medyka, ale pod osinowy kołek, aby finalnie spocząć w ustronnym miejscu, z odrąbaną głową złożoną w nogach – co, nie da się ukryć, skutecznie uniemożliwiało kolejne „zmartwychwstanie”.
Niekiedy fakt, że ktoś obudził się w trumnie lub grobowcu, odkrywano przy okazji kolejnego pochówku w tym samym miejscu, znajdując zwłoki zmarłej osoby w niewłaściwej pozycji lub nawet przy wejściu do murowanego grobowca, skąd nieszczęśnik bezskutecznie próbował się wydostać. Uważa się, że osoby mogły znajdować się np. w stanie śmierci klinicznej, letargu lub innym schorzeniu, które powodowało symptomy sugerujące śmierć.
Na polskim gruncie uważa się, że m.in. Piotr Skarga mógł obudzić się w trumnie, o czym miały świadczyć obrażenia dłoni, odkryte podczas przekładania szczątków. W Warszawie pochowano w pod koniec XVIII wieku młodą kobietę w ciąży, 33-letnią Annę Reginę Kilemann. Wokół jej pochówku krąży legenda o przebudzeniu w grobie.
Otwierając grobowiec, obok zwłok matki znaleziono zwłoki dziecka. Uważa się, że w trumnie mogło dojść do tzw. porodu pośmiertnego, który powodowany jest rozkładem zwłok i wypchnięciem nienarodzonego płodu pod wpływem gazów gnilnych.