54 tabletki dziennie. "Chcę żyć wiecznie lub umrzeć, przynajmniej próbując"

2025-01-09 15:02

47-letni milioner Bryan Johnson budzi skrajne emocje wśród ludzi na całym świecie. Mężczyzna postawił sobie za cel życie wieczne, bo nie dostrzega niczego naturalnego w umieraniu. Na przedłużenie własnego życia wydał już 2,5 mln dolarów i twierdzi, że ma pewne sukcesy - cofnął czas o kilka lat. Na pewno?

54 tabletki dziennie. Chcę żyć wiecznie lub umrzeć przynajmniej próbując
Autor: bryanjohnson_/Instagram

Po opublikowaniu w sieci parametrów biologicznych wówczas 45-letniego Bryana Johnsona, mężczyzną zainteresowały się media, naukowcy, wreszcie ludzie na całym świecie.

Obecnie kontrowersyjnego milionera na Instagramie obserwuje milion osób. Po premierze na Netflixie dokumentu: "Don't Die: O człowieku, który postanowił żyć wiecznie" zapewne to zainteresowanie na pewno wzrośnie. Pytanie, czy mężczyzna i wiązana z nim moda na biohacking, zasługują na taką uwagę.

Zdrowo Odpytani: starzenie się skóry
Materiał sponsorowany

100 czynności dla zdrowia, czyli skrajny biohacking

Biohacking w dużym uproszczeniu to wszelkie działania, których celem jest poprawa działania organizmu i w efekcie zdrowia oraz samopoczucia.

Hakujesz organizm wtedy, gdy celowo wprowadzasz zmiany w stylu życia, korzystając z dostępnej wiedzy czy nowinek technologicznych.

Według niektórych definicji chodzi głównie o dyskretne korekty, drobne zmiany. Czyli biohakiem będzie świadome oddychanie, by zapanować nad stresem, ale też korzystanie z mocy niebieskiego światła. Czasem to też stosowanie kontrowersyjnych "eliksirów młodości". 

Samo dobro? Bryan Johnson przyznaje się do stosowania ponad 100 biohaków każdego dnia. To wykańczająca, pełna wyrzeczeń robota, na którą nie zdecydowałoby się zbyt wiele osób.

Gdybym ja miał tyle kasy, dobrze bym się bawił

- komentuje mężczyzna w filmie Netflixa. To akurat dość łagodny komentarz na temat stylu życia milionera. Johnsona w pewnym momencie dosłownie zalała fala nienawiści ze strony obcych ludzi, a nawet dziennikarzy i lekarzy. Oczywiście nie tych, którzy na co dzień pracują przy projekcie "Blueprint", czyli zatrzymaniu starzenia u Johnsona, i czerpią z tego konkretne korzyści.

Bryan Johnson - cofnąć czas tabletkami i głodówką

Z całą pewnością dążący obsesyjnie do życia wiecznego milioner nie wygląda młodziej od Krzysztofa Ibisza, a na swój wygląd ciężko pracuje.

  • Wstaje o świcie, po przespaniu 8 godzin. Jego sen jest ściśle monitorowany i wygląda na to, że wreszcie w jego trakcie Bryan jest optymalnie regenerowany.
  • Na dzień dobry godzinne ćwiczenia na siłce, żeby nabrać energii do życia. Nie są to jednak przypadkowe ćwiczenia, a 35 ćwiczeń starannie wyselekcjonowanych na podstawie wnikliwej analizy ich wpływu na organizm Johnsona. Zostają te, które działają.
  • Na śniadanie warzywa - mężczyznę obowiązuje dieta wegańska, nieprzekraczająca 1977 kcal. Trudno ją przekroczyć na takiej diecie, zwłaszcza gdy Bryan ostatni posiłek może spożyć o godzinie 11.00. Tak, przed południem.
  • Niezbędnych substancji odżywczych nie czerpie jednak tylko z jedzenia. Wręcz przeciwnie. Każdego dnia zjada 54 różne tabletki, by "prawidłowo się odżywić".

O tym, jak ma żyć, co jeść i w ogóle robić, decyduje specjalny algorytm. Zdrowiem i realizacją projektu zajmuje się 30-osobowy zespół lekarzy z Oliverem Zolmanem lekarzem medycyny regeneracyjnej  na czele. Ten zobowiązał się do pomocy w odwróceniu procesu starzenia się każdego z organów Johnsona.

Zobacz: 8 produktów, które spowalniają proces starzenia

Słynny biohacker idealnym "królikiem doświadczalnym"

Głodówki, obrzydliwy zielony koktajl i garść tabletek, po których chyba nikomu już nie chciałoby się jeść, to nie koniec tortur, które mają na celu maksymalne odwrócenie procesu starzenia ciała Johnsona.

Naświetlenia światłem słonecznym (niebieskim), stosowane urządzeń do stymulacji elektromagnetycznej (np. pracy brzucha czy na porost włosów), regeneracja osoczem własnego syna, wreszcie setki badań (analizy laboratoryjne, badania obrazowe), które sprawdzają, jak to wszystko funkcjonuje i w jakim kierunku zmierza.

 Nie chcę mieć 33 tysięcy zdjęć moich jelit

- pada komentarz w filmie Netflixa. Przekaz wielu komentatorów w dokumencie jest jednoznaczny: to, co robi 47-latek, jest obsesją, szaleństwem, czymś, co odbiera mu radość życia. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego czasem Johnson budzi wręcz nienawiść ("Facet tak się wysila. Byłoby zabawnie, gdyby wpadł pod samochód").

Nawet dr Oliver Zolman przyznaje, że jego pacjent jest wyjątkowy. Często nazywa go "zdyscyplinowanym królikiem doświadczalnym" a nawet dobrowolnym szczurem laboratoryjnym. Lekarz nie kryje, że ma poczucie uczestniczenia w czymś wyjątkowym, uniwersalnym.

Poradnik Zdrowie Google News
Autor:

Bryan Johnson - egocentryzm czy humanitarne przesłanie miłości

Milioner, który każdą chwilę swojego życia podporządkowuje trosce o zdrowie (wg wielu - źle rozumianej), nie zapowiadał się na kogoś, kto będzie rezygnował z przyjemności na rzecz długiego życia.

Zmierzałem ku przedwczesnej śmierci

- mówi wprost słynny dziś biohacker i pokazuje zdjęcia siebie nastolatka - z wyraźną nadwagą, niezdrową cerą, klasycznego amerykańskiego konsumpcjonisty.

Dziś wg deklaracji zespołu lekarzy, jego wyniki są imponujące. Generalnie jest młodszy biologicznie o 5 lat, a jego poszczególne narządy to już naprawdę ewidentny sukces: "Ma serce 37-latka, skórę 28-latka oraz pojemność płuc i sprawność 18-latka" - zapewniają lekarze.

Masa ciała Bryana i zawartość tkanki mięśniowej oraz tłuszczowej są bliskie ideału. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze jako 30-latek mężczyzna stał nad zdrowotną przepaścią i mierzył się z depresją.

Twierdzi, że to, co robi teraz, nie jest przejawem egoizmu i egocentryzmu. Wówczas wyniki badań i wnioski zachowałby dla siebie. Projekt uruchomił z "miłości do swojego ojca i do syna". Obaj panowie zresztą dziś go bardzo wspierają. Ojciec, którego zespół lekarzy Bryana uratował przed przedwczesną śmiercią i syn, który wierzy, że tata może zmienić świat.

Już dziś ciało milionera po każdym roku zachowuje się tak, jakby przeżyło tylko 8 miesięcy.

Co z tym "życiem wiecznym". Oczywiście to raczej hasło, wizja.

- Chcę żyć wiecznie lub umrzeć, przynajmniej próbując - mówi Johnson i przyznaje, że jego osobista długość życia ma umiarkowane znaczenie. Chodzi mu o propagowanie takich działań prozdrowotnych, które sprawią, że "nie umrzemy jako gatunek".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki