Zdiagnozowano u niej raka w czwartym stadium. Zdradza pierwsze objawy choroby
Brytyjka trafiła do szpitala z powodu silnego bólu brzucha. Miała wrażenie, że rozdziera ją od środka. Wcześniej kobieta zgubiła bez wysiłku kilkanaście kilogramów i zauważyła na swoim ciele istotną zmianę. Zrzuciła to na karb stresu. Diagnoza okazała się o wiele gorsza.
Ann Coates z Wielkiej Brytanii ważyła 134 kg. Udało jej się zrzucić 32 kg w ciągu dziewięciu miesięcy. "Nie próbowałam schudnąć, po prostu tak się stało. Zrzuciłam to na karb stresu" – przyznała. Jej metamorfoza wywołała poruszenie wśród bliskich i znajomych. "Na początku wszyscy prawili mi komplementy i mówili, żebym podzieliła się moim sekretem" - dodała.
Zdiagnozowano u niej raka szyjki macicy
Kobieta skarżyła się na bardzo częste infekcje pęcherza moczowego. "Kiedy utknęliśmy w korku nie mogłam iść do łazienki przez trzy godziny. Bardzo cierpiałam" – opowiedziała. Ann zwijała się z bólu, więc mąż zawiózł ją do szpitala. Lekarze wykonali jej kilka badań i na tej podstawie zdiagnozowali u niej raka szyjki macicy.
"Idziesz do szpitala, myśląc, że to po prostu zwykła infekcja, a oni robią skany, pobierają krew, robią biopsję, aby wreszcie powiedzieć, że to rak endometrium drugiego lub trzeciego stopnia i rak czwartego stopnia w tylnej ścianie macicy" – stwierdziła 48-latka.
Rodzina wspiera Ann w walce z chorobą
Kobieta jest w trakcie intensywnego leczenia onkologicznego. Na razie ukończyła dwa z sześciu cykli chemioterapii z podwójną dawką. Lekarze liczą na to, że Ann po tej terapii uzyska odpowiedź w postaci zmniejszenia guza i będą mogli ją wtedy zoperować. Teraz waży 97 kg i ciągle jest jej zimno. "Czuję się jak galareta. Guz jest dość duży, więc kiedy stoję w wannie, wydaje mi się, że jest zbyt ciężki i muszę go trzymać" – przyznała.
Cała rodzina wspiera Ann w walce z chorobą. Po chemioterapii 48-latce zaczęły wypadać włosy. Mąż i bracia pomogli ogolić jej głowę. Nawet jej dziesięcioletni bratanek obciął się na łyso, aby wesprzeć ją w walce z chorobą.
Kobieta cieszy się, że ma tak niesamowite wsparcie ze strony najbliższych. Dzięki temu czuje, że nie jest w tym wszystkim sama. Jak wyznała, to naprawdę dla niej wiele znaczy.