28-latka przez rok skarżyła się na bóle brzucha. Żaden z 18 lekarzy nie zauważył raka

2023-11-21 11:18

28-letnia kobieta uskarżała się na "dziwne" bóle brzucha. Zgłosiła się do jednej z placówek należącej do znanej grupy oferującej w Polsce prywatną opiekę medyczną. Przez prawie rok odbijała się od drzwi gabinetów, konsultowała się z 18 lekarzami. Żaden ze specjalistów nie rozpoznał u niej raka. Pacjentka walczy teraz z firmą medyczną o odszkodowanie.

Kobieta cierpiąca na ból brzucha
Autor: Getty Images 28-latka przez rok skarżyła się na bóle brzucha. Żaden z 18 lekarzy nie zauważył raka

Sprawę 28-letniej pacjentki nagłośniła "Gazeta Wyborcza". U kobiety problemy ze zdrowiem zaczęły się w czerwcu 2017 roku. Męczyły ją nawracające bóle brzucha – niektóre z nich można było przypisać zatruciu pokarmowemu, a inne zwiastowały nadchodzącą menstruację. Poszła na wizytę do lekarza, który przyjmował w placówce medycznej Lux Med. Ten skierował ją na badanie krwi oraz USG brzucha. Miała też wykonaną gastroskopię, czyli endoskopowe badanie górnego odcinka przewodu pokarmowego.

Ból brzucha, krwawienie z odbytu. Do kogo się udać na badania?

Lekarz po odebraniu wyników pacjentki miał stwierdzić, że cierpi na chorobę refluksową (potocznie zwaną refluksem przełyku) i przypisał jej leki. Mimo stosowania farmakoterapii stan 28-latki nie uległ poprawie.

Badało pacjentkę 18 lekarzy

Po kilku miesiącach kobieta miała zgłosić się do placówki. Badał ją m.in. chirurg i ginekolog oraz inni specjaliści. Jak przekazała "Gazeta Wyborcza", łącznie odbyła 18 konsultacji – stacjonarnie w placówce oraz w formie telewizyty. Wciąż jednak nie wiedziała, co jej dolega. Kobieta miała jedynie dostać lek rozkurczowy i priobiotyk w celu zmniejszenia bólu w obrębie jamy brzusznej. To nic nie pomagało, jej dolegliwości zwiększyły swoje nasilenie.

W lutym 2018 roku pacjentka nie była w stanie spać ani siedzieć z powodu silnego bólu. Dwa miesiące później tak źle się czuła, że trafiła na SOR. Wyniki rezonansu magnetycznego miały potwierdzić przyczynę jej dolegliwości. Lekarze w szpitalu wykryli u niej naciek nowotworowy zlokalizowany w podbrzuszu, który obejmował jelito cienkie i grube oraz trzon macicy.

Kobieta walczy o odszkodowanie 

28-latka pokonała chorobę. Konieczne było jednak usunięcie jajnika i macicy, a co za tym idzie, kobieta już nie będzie mogła mieć dzieci.

Pacjenta wystąpiła o zadośćuczynienie do Lux Med. Firma, w której ubezpieczona jest placówka, wypłaciła jej 5 tys. zł. Według doniesień "Gazety Wyborczej" sam Lux Med odmówił jakiejkolwiek wypłaty i nie chce udzielić komentarza ws. 28-letniej pacjentki, powołując się na przepisy RODO i dane wrażliwe.

Kobieta skierowała sprawę do sądu. Domaga się wypłaty odszkodowania w wysokości 500 tys. zł. Sprawą zajęła się także krakowska prokuratura. Wszczęte postępowania ma wyjaśnić, czy doszło do błędu lekarskiego. Zarzutów na razie nikomu nie przedstawiono.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki