17-letnia zawodniczka na dopingu. Twierdzi, że przypadkiem zażyła leki dziadka
Cztery lata – taka dyskwalifikacja czeka łyżwiarkę figurową, Kamiłę Walijewą. Zawodniczka zarzeka się, że jest niewinna. Tłumacząc się z antydopingowej wpadki, nastoletnia sportsmenka wskazuje na... swojego dziadka.
Kamiła Walijewa na dopingu
Sprawa Kamiły Walijewej, rosyjskiej łyżwiarki figurowej, od początku budziła kontrowersje. Zaledwie 15-letnia wówczas zawodniczka startowała indywidualnie i drużynowo na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2022 roku.
Wyniki pobranej w grudniu 2021 próbki, z której wynikało, że stosowała niedozwolone substancje, ujawniono dopiero po starcie drużynowym, w lutym 2022. Warto dodać, że w tej rywalizacji rosyjskie zawodniczki sięgnęły po złoto.
Mimo informacji o stosowanym dopingu, Walijewą następnie dopuszczono do startu indywidualnego, ale tym razem nie stanęła na podium. Zawody ukończyła na 4. miejscu.
Kamiła Walijewa - jaki doping i jakie skutki
Kwestię dopingu rozpatrywano kilkukrotnie. W styczniu 2023 Walijewa została uniewinniona przez komisję dyscyplinarną RUSADA. Pozbawiono ją wprawdzie tytułu mistrzowskiego z 2022 roku, ale uznano, że nieumyślnie sięgnęła po niedozwolone środki.
Jednak z opinii Światowej Agencji Antydopingowej oraz Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej była to zbyt mało surowa kara, dlatego wspomniane organizacje zwróciły się do Sportowego Sądu Arbitrażowego.
Środek, którego obecność stwierdzono w organizmie młodej zawodniczki to trimetazydyna. Stosuje się ją m.in. w leczeniu dusznicy bolesnej. Lek jest zakazany w sporcie od 2014 roku, kiedy to WADA (Światowa Agencja Antydopingowa) wskazała, że trimetazydyna wspiera krążenie krwi.
Sama Walijewa nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że substancję zażyła przypadkowo. Według jej wersji omyłkowo sięgnęła po lek nasercowy dziadka. Nie była jednak w stanie udowodnić tej sytuacji, dlatego Sportowy Sąd Arbitrażowy zdecydował o zaostrzeniu kary dla łyżwiarki.
Cztery lata dyskwalifikacji dla Kamiły Walijewej
Kamiły Walijewej nie zobaczymy zatem na lodzie jeszcze przez dwa lata, gdyż czteroletnia dyskwalifikacja obejmuje okres od 25 grudnia 2021 roku, czyli daty dodatniego wyniku w teście antydopingowym.
Zawodniczka – o ile pozostanie w sporcie, a z uwagi na młody wiek ma na to duże szanse – będzie mogła rywalizować w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo, na igrzyskach w lutym 2026.
Łyżwiarka straci też wszystkie zdobyte w okresie od grudnia 2021 po dziś dzień tytuły i trofea. Oznacza to, że Rosjanki stracą też drużynowy tytuł mistrzyń.
W tej sytuacji złoto olimpijskie otrzymają Amerykanki, srebro - Japonki, a Kanadyjki, które uprzednio plasowały się tuż poza podium, zostaną brązowymi medalistkami Igrzysk Olimpijskich.
Eteri Tutberidze - kontrowersyjna trenerka Wilijewej
Na temat Kamiły Walijewej mówiono również w kontekście jej trenerki - Eteri Tutberidze, byłej radzieckiej łyżwiarki. To ona wniosła do współczesnej łyżwiarskie reprezentacji Rosji powiew świeżości i wyniosła umiejętności zawodniczek i zawodników na ekstremalnie wysoki poziom.
Jednak obok serii spektakularnych sukcesów, o Tutberidze mówi się również w kontekście kontrowersji, jakie towarzyszą trenowaniu bardzo młodych osób, na bardzo wysokim poziomie. Nastoletni zawodnicy i zawodniczki, zdaniem ekspertów, są przeciążeni trudnymi treningami, skutkiem czego doznają kontuzji i niekiedy przedwcześnie kończą kariery lub borykają się z zaburzeniami odżywiania, także po odejściu ze sportu.
Wiadomo również, że w rosyjskim sporcie w zasadzie programowo stosowano doping, co skutkowało dyskwalifikacjami na dużą skalę. Zdaniem Światowej Agencji Antydopingowej w Rosji praktykowano sponsorowany przez państwo programu dopingowy. Jednak dla sportowców otworzono furtki, pozwalając im występować nie jako reprezentacji Rosji, ale pod szyldem „Rosyjski Komitet Olimpijski” - i tak też występowała Walijewa.
Uważa się też, że substancje, które zażywała zawodniczka, nie mogły ujść uwadze jej trenerki. Zachodnie media i WADA wskazują również na fakt, że rosyjscy trenerzy olimpijscy są często bezpośrednio kontrolowani przez państwowy wywiad i inne służby.
Dominacja Rosji w sporcie jest istotna dla najwyższych władz, w tym dla Władimira Putina (który, notabene, pozostaje w związku z byłą gimnastyczką, Aliną Kabajewą). Trenerzy i zawodnicy są odpowiednio nagradzani przez Putina i podległe mu osoby, jeśli wygrywają – i odczuwają presję, aby stale wygrywać. Dlatego zawodnicy są poddawani katorżniczym treningom i przyjmują środki dopingujące, by wygrywać, bez względu na cenę
To zawodnicy ponoszą później konsekwencje, m.in. w postaci kontuzji, wypalenia zawodowego, zaburzeń odżywiania, zaburzeń emocjonalnych i ewentualne kary za doping też spadają na zawodników, często młodych i niedoświadczonych, jak 15-letnia Walijewa, bo urodzona w 2006 roku łyżwiarka zaledwie tyle lat miała w momencie wykrycia u niej substancji dopingującej.