Ta dziewczynka urodziła się z ponad setką guzów. Nie dawano jej szans na przeżycie

2022-08-28 11:28

Słowa, jakie usłyszeli rodzice nowonarodzonej Rachael łamią serce. Lekarze poinformowali ich, by spodziewali się najgorszego. W jej organach wykryto ponad sto guzów i zdiagnozowano rzadki nowotwór. Dzięki leczeniu i prawie tysiącu sesji chemioterapii mała dziewczynka jest zdrowa.

Ta dziewczynka urodziła się z ponad setką guzów. Nie dawano jej szans na przeżycie
Autor: The Mirror

Rachael Young urodziła się z ponad sto guzami we wszystkich organach ciała. Dziewczynka cierpi na rzadki nowotwór. Ale lekarze zdołali uratować jej życie i dziś jest wolna od choroby. Udało się to po 1,5 roku intensywnej chemioterapii.

"Ponury początek"

Teraz Rachael ma 20 miesięcy i za sobą prawie tysiąc sesji chemioterapii. Jej rodzice – 37-letnia Katie i 39-letni Simon – po pojawieniu się dziewczynki na świecie, usłyszeli od lekarzy, że ich wyczekana pociecha jest poważnie chora. W ciele dziecka znaleziono ponad setkę guzów w różnych organach.

Zaledwie dobę po urodzeniu badania wykazały, że mała Rachael cierpi na rzadki nowotwór - miofibromatozę noworodków. Schorzenie powodowało wzrost łagodnych guzów na skórze, organach, mięśniach, kościach dziecka. Zmiany wykryto nawet w sercu dziewczynki.

Katie wyznała: "Lekarze powiedzieli, że nigdy nie widzieli takiego przypadku i nie wiedzieli, czy mogliby leczyć Rachael, ponieważ nie mieli przypadków, z którymi mogliby ją porównać. To był dla niej ponury początek".

Jakie badania są obowiązkowe w ciąży?

"Walczyła o życie"

Choć guzy były łagodne, a nie nowotworowe, niektóre z nich miały po kilka centymetrów wielkości. Te znajdujące się na sercu powodowały stan zapalny. Lekarze zdecydowali, że najlepszym sposobem leczenia malucha będzie chemioterapia. Rachael rozpoczęła intensywną chemioterapię w Addenbrooke's Hospital w Cambridge, gdy miała dwa tygodnie.

Leczenie trwało 18 miesięcy i było wyczerpujące dla Rachael oraz jej najbliższych. Jej matka wspomina: "Ciągle chorowała po chemioterapii, miała też wiele infekcji. Musiała być karmiona przez rurkę". Po ponad 1,5 roku walki z rzadkim schorzeniem, lekarze mieli dobre wieści. Wszystkie guzy w ciele dziewczynki zniknęły.

Katie powiedziała: "To była ogromna ulga, kiedy powiedzieli nam, że guzy całkowicie zniknęły i nie są już widoczne na żadnym ze skanów. Chirurg podjął dobrą decyzję o kontynuowaniu leczenia tak długo, by mieć pewność, że wszystkie guzy zniknęły. Zdecydowanie uratował jej życie".

 - Jesteśmy bardzo dumni z Rachael. Przeszła przez każdy etap leczenia, wykazując się ogromną odwagą. Od wieku zaledwie dwóch tygodni walczyła o życie – dodała jej mama. Dziewczynka co trzy miesiące musi przechodzić badania, aby sprawdzić, czy guzy nie wracają. Jak dotąd wszystko jest w porządku.

To przypadek 1 na 150 tys.

Miofibromatoza noworodków to rzadki nowotwór, który rozwija się na skórze, mięśniach, kościach, a czasem w narządach klatki piersiowej albo brzucha. Guzy charakterystyczne dla tego schorzenia są łagodne, ale mogą rosnąć i uszkadzać pobliskie narządy. Nowotwór wykrywa się po urodzeniu u około 1 na 150 tys. dzieci.

Ten typ nowotworu najczęściej występuje u niemowląt i małych dzieci. Ponad 90 proc. przypadków jest diagnozowanych u dzieci poniżej 2. roku życia. Rokowania w przypadku choroby są zależne od lokalizacji guzów, a także możliwości ich usunięcia.

Gdy miofibromatoza noworodków nie obejmuje narządów wewnętrznych, rokowania są bardzo dobre. Jeśli jednak jest inaczej, ryzyko śmierci wzrasta. Nieleczone schorzenie daje zaledwie 30 proc. szans na przeżycie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki