Możesz odczuwać niepokój związany z powrotem do normalności po pandemii. Jak go oswoić?
Cały świat walczy z pandemią COVID-19. Z niecierpliwością czekamy na ten moment, kiedy ona się skończy. Niektórzy mogą jednak odczuwać niepokój związany z powrotem do normalności. Czy jest to możliwe? Zapytaliśmy o to psycholog Marię Rygielską.
Pandemia wywróciła nasze życie do górny nogami. Dla wielu może być ona traumą. Eksperci wzięli pod lupę to zagadnienie i analizują, dlaczego ludzie mogą być zaniepokojeni powrotem do „normalności”. Jedno z badań TrustedSource, które miało miejsce w Chinach, wykazało, że prawie 13 proc. uczestników w wieku od 14 do 35 lat odczuwało – miesiąc po wybuchu epidemii - objawy zespołu stresu pourazowego (PTSD). Poza tym zasugerowano, że strach przed zakażeniem koronawirusem, fizyczny dystans i kwestie finansowa mogą potęgować uczucie niepokoju. Nieustanne myślenie o COVID-19 napędza rownież wewnętrzny niepokój.
Obawa przed miejscami publicznymi
Unikanie zatłoczonych miejsc jest działaniem wynikającym ze strategii walki z koronawirusem. Mimo, że ludzie są już zaszczepieni, mogą wciąż odczuwać potrzebę pozostania w domu. Obawy potęguje ta niepewność w związku z pojawianiem się kolejnych wariantów wirusa SARS-CoV-2.
Zdaniem psychologa „codzienne niepokojące wiadomości dotyczące sytuacji w kraju i na świecie, mogły zmorzyć poczucie niepokoju, które w wielu z nas zagościło na dobre”. - Mimo możliwości zaszczepienia się, nadal odczuwamy niepokój związany z możliwością zachorowania, ale nie tylko. Również relacje społeczne i powrót do spotkań towarzyskich mogą powodować nasz dyskomfort. Przed długi czas zachowywaliśmy duże odległości między sobą, nie mieliśmy okazji podać ręki, przytulić się czy serdecznie przywitać – powiedziała Maria Rygielska dla Poradnika Zdrowie. Szczepienia nie zmieniły za bardzo nastawienia. Ludzie mimo ochrony, jakie dają preparaty przeciw COVID-19, unikają spotkań czy relacji interpersonalnych.
Maria Rygielska stwierdziła, że „dobrze byłoby umiejętności społeczne ponownie odświeżyć i rozwinąć”. - Należy pamiętać, że w najbliższym czasie trzeba będzie wrócić do normalności. Po tak długim czasie izolacji proste czynności społeczne (m.in. nawiązywanie kontaktów interpersonalnych) są dla nas dużą zmianą, a przecież każda zmiana wzbudza w nas niepokój. Ten niepokój związany z powrotem do aktywności społecznej ma już nawet swoją nazwę: syndrom niepokoju pocovidowego. Po długim okresie zagrożenia ludzie potrzebują czasu, aby uwierzyć, że można bezpiecznie wrócić do sposobu życia sprzed pandemii – wyjaśniła psycholog. Jak dodała, ten powrót do normalności „nie ułatwiają sprzeczne komunikaty, np. dotyczące maseczek czy sytuacji w kraju”.
Przeczytaj także: Techniki oddychania pomagające przezwyciężyć stres
COVID-19 może wywołać traumę?
Zaburzenie lęku społecznego polega na uporczywym i przytłaczającym lęku przed relacjami z ludźmi, np. praca w biurze lub spotkania z przyjaciółmi. Według badań ResearchTrusted Source poziom hormonów (wysoki poziom kortyzolu czy niski poziom testosteronu) może wywoływać lęk społeczny. Dla osób, które wcześniej zmagały się z lękiem, pandemia COVID-19 była dogodną sytuacją – mieli uzasadniony powód, by nie wychodzić z domu.
W opinii psycholog Marii Rygielskiej „szczególny problem mogą mieć osoby z osobowością lękową lub borykające się z innymi zaburzeniami psychicznymi np. depresją”. - Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) alarmuje, że znacznemu pogorszeniu ulega stan psychiczny społeczeństwa. Z jednej strony ludzie borykają się z potrzebą nawiązywania relacji interpersonalnych, a z drugiej jednak strony pandemia powoduje, że obawiamy się przebywania z innymi. Podobna sytuacja może wystąpić u wielu osób w związku z powrotem do pracy stacjonarnej – tłumaczyła psycholog. Zwróciła jednocześnie uwagę na dane sporządzone przez ZUS – okazało się, że w Polsce w pierwszej połowie 2020 roku najczęstszą przyczyną skierowania pacjenta na L4 były zaburzenia psychiczne. Niestety przewiduje się, że w 2021 roku ten wskaźnik wzrośnie, na co będzie miał wpływ wzrost ilości zaburzeń lękowych i depresyjnych – dodała.
Pandemia może wywołać traumę - warto mieć to na uwadze i tego nie bagatelizować. Chociaż możliwość powrotu do zatłoczonych sklepów spożywczych i kawiarni może być powodem do niepokoju, istnieją sposoby, aby ułatwić sobie życie.
- Powrót do życia społecznego po okresie izolacji będzie sprawiał problem. Każda zmiana wymaga wyjścia ze strefy komfortu, co wiąże się ze stresem - nadmieniła Maria Rygielska. Według ekspertki powolne wdrażanie drobnych zmian przy jednoczesnym przestrzeganiu obostrzeń może pomóc w ponownej aklimatyzacji, np. wychodzenie na spacery w miejsca mniej zaludnione, robienie zakupów w sklepach mniej zatłoczonych. - Starajmy się słuchać, co podpowiada nasze ciało. Przyswojenie technik relaksacyjnych i oddechowym jest też dobrą techniką, aby móc powrócić do normalności. Wprowadzanie zmian powinno odbywać się stopniowo i powoli. Dobrze jest przygotować sobie plan zmian, a jeśli jest taka potrzeba, to warto zasięgnąć po poradę psychologa – podkreśliła psycholog.
Poniżej dalsza część artykułu.
Jak oswoić niepokój przed powrotem do normalności?
Jeśli niektórzy z nas doświadczają niepokój przed wyjściem z domu, powinni zacząć uprawiać jogę i medytację. Albo zwrócić się z pomocą do psychologa. - Należy jej szukać, kiedy nasze emocje, potoczne nazywane negatywnymi, czyli lęk i smutek, dają objawy fizyczne. Rozmowa z psychologiem czy psychiatrą może wiele wyjaśnić, uspokoić. Nie oznacza ona od razu konieczności leczenia, poddania się terapii czy farmakoterapii – przekazała Maria Rygielska.
Kiedy warto udać się do psychologa?
- Problemy ze snem utrzymujące się powyżej 14 dni, m.in. przerywany sen, bezsenność lub koszmary nocne.
- Zaburzenia apetytu – zarówno brak, jak i nadmierne zajadanie emocji.
- Zachowania samodestrukcyjne (samookaleczenie) i myśli samobójcze.
- Kompulsje lub objawy wytwórcze (m.in. słyszenie głosów, zaburzone postrzeganie wzrokowe).
Według Marii Rygielskiej „dobrze jest skonsultować się ze specjalistą, gdy sytuacja uniemożliwia nam normalne, codzienne funkcjonowanie”. - Wszelkie zmiany należy wprowadzać zgodnie z planem – bez pośpiechu. Dobrze jest też odpowiedzieć sobie na pytanie: „Co dziś mogę zrobić więcej, niż zrobiłem wczoraj, a nie będzie dla mnie inwazyjne”. Nawet jeśli jest to najdrobniejsza rzecz, to właśnie na nią warto się zdecydować. Dodatkowo wdrożenie technik relaksacyjnych i zbudowanie sieci wsparcia społecznego, to niezwykle istotne zarówno dla osób zmagających się z problemami psychicznymi, jak i innych ludzi. Urealnianie lęku, konfrontowanie go z rzeczywistością i sprawdzenie, na ile mogą ziścić się te najczarniejsze scenariusze, są to sposoby, które ułatwią powrót do normalności. Nie można też zapomnieć o aktywności fizycznej, która jest doskonałą formą relaksu oraz prawidłowym odżywianiu – podsumowała psycholog.
Polecany artykuł: